Gruzja – rajd konny z gimnastyką słowiańską – Kanion Dashbashi Slavic Edition

Gruzja z Gimnastyką Słowiańską

Emilia Bartkowska

Gruzja….
Wiele osób jest zakochanych w tym dzikim i niesamowitym kraju. Ja wiedziałam gdzie jest ( mniej więcej gdzie szukać paluszkiem po mapie ), wiedziałam jakie mają tam jedzenie i że mają dobre wina i jakiś dobry mocny alkohol.

Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że znajdę się w Gruzji, a tym bardziej, że przemierzę ją na końskim grzbiecie.  Moja racjonalna część umysłu w życiu nie zdecydowałaby się na taką wycieczkę na jaką się wybrałam… wychowana na jeziorze, zakochana w wodzie… nie lubiąca gór kobieta… którą załatwiły polskie Bieszczady   jadąca konno przez Mały Kaukaz i wjeżdżająca na wysokość 2500 m.n.p.m ? Totalnie nie moja bajka.

Gruzja z Gimnastyką Słowiańską
Gruzja z Gimnastyką Słowiańską

Wszechświat jak się okazuje ma swoje plany i zrobi dosłownie wszystko, by je zrealizować. A zaczęło się niewinnie. Trochę ponad rok temu miałam robiony odczyt Kronik Akashy ( to taki Google Wszechświata  wszystko co było jest i będzie ) i usłyszałam, że pojadę w góry… zaczęłam się histerycznie śmiać… powiedziałam, że nie lubię gór, z własnej woli w góry nie pojadę, bo jest mi tam niedobrze…

Jedyny na tamten moment wyjazd w góry to miał być warsztat instruktorski na Babiej Górze, który przeniósł się na moje szczęście do Bieszczad. O odczycie Kronik Akashy zapomniałam ciesząc się, że w żadne góry nie pojechałam. Parę miesięcy później na jednej z wiedźmowych grup ogłosiła się Justyna z Rezo-Tur Konne Włóczęgi z wyjazdem jogowym do Gruzji…

To był impuls… Mózg działał bardzo szybko… konie… Jakaś Gruzja… – dobra gdzieś na wschodzie  dobre jedzenie… śniadzi, ciemnoocy mężczyźni… 😀 W sumie jak się okazuje od dawna podobali mi się mężczyźni, którzy mieli domieszkę kaukaskiej krwi, a wędrując sobie pierwszego dnia pobytu po Kutaisi nie wiedziałam na którym mam zwiesić oko.

Nie zastanawiałam się długo i niewiele myśląc napisałam komentarz, że jestem instruktorką gimnastyki słowiańskiej i tak oto powstał projekt Kanion Dashbashi Slavic Edition – rajd konny i warsztaty gimnastyki słowiańskiej dla kobiet.  Trochę pozerkałam na mapę, by wiedzieć gdzie jadę.

Okazało się, że sam Kanion lepiej wyglądał na zdjęciach Google niż w rzeczywistości. Wszyscy śmieszkowali sobie, że jadę na stepy… no i mój umysł do samego przyjazdu do Bakuriani wyciął sobie to, że jadę w góry. Dostałam jakiegoś zaćmienia.

Powiedzmy, że względnie się spakowałam – chociaż nie wpakowałam żadnej kurtki do plecaka. W końcu w Kutaisi prognozy pokazywały prawie 30 stopni. Na szczęście miałam spódnicę jeździecką podszytą polarkiem, polarek przeciwwiatrowy z Lidla ( dawał radę! ) kamizelkę i jakieś bluzki na długi rękaw. Poza tym mi ciągle jest gorąco.

Sam wyjazd był jednym wielkim szaleństwem… Nie miałam ani zrobionych dupogodzin w siodle… owszem kocham konie od dzieciaka ale nigdy nie nauczyłam się porządnie jeździć  ani żadnej kondycji na chodzenie po górach i miłości do tego, a tu zdecydowałam się jechać konno przez prawie tydzień po jakieś 40 km dziennie  i to w górach – obłęd.

Przed samym  wyjazdem jeździłam do Stajni Galiwa – gdzie do trasy przygotowywała mnie Marzenka i pożyczyła mi cudowną jeździecką spódnicę, którą widzicie na zdjęciach.

Gruzja z Gimnastyką Słowiańską
Gruzja z Gimnastyką Słowiańską

Jeszcze więcej obłędu – jadę w spódnicy w kraju gdzie kobiety konno raczej nie jeżdżą i to w górach.

Zaufałam Wszechowi… skoro tak to poukładał to musiało się tak stać, a ja czułam w kościach, że ten wyjazd będzie bardzo mocno o męskiej energii… takiej mocno pierwotnej… Ta myśl przychodziła zawsze do mnie kiedy myślałam o tym, że będą codziennie budować od nowa obóz i nocą z bronią dbać o nasze bezpieczeństwo.

Czułam, że będzie to opowieść o nowym, kobiecym. O tym kim się stałam przed ostatnie lata.

Spotkanie z męską energią zaczęło się już od konia  od samego początku wiedziałam, że będzie mi towarzyszył Kongo – Król Bakuriani, ogier, o którym Justyna mówiła zobaczysz Kongo się Tobą zaopiekuje… Tak dobrze czytacie  Ogier – nie wałach.

W Gruzji nauczyłam się ufać zwierzęciu… Nie w 100% a w 120%. Tak na serio. Wiedziałam, że Kongo wie lepiej jak poruszać się po tym terenie… że to jego górski świat… a kompletnie nie mój. W  momencie, w którym dotknęłam go po raz pierwszy  zawierzyłam mu nie tylko swoje zdrowie ale i życie… Wymieniłam z nim energię kręcąc między nami orbitę mikrokosmosu i czując, że przez te 7 dni będziemy niemal jednością…

Nie raz i nie dwa patrząc w dół urwiska miałam przed oczami czarne wizje… Dosłownie widziałam jak ginę w tych górach i już nie wracam do Polski. Nie wiem co mam z tymi górami, bo jak chłopaki proponowali mi, że nauczą mnie jeździć na desce albo na nartach jak przyjadę do Bakuriani dosłownie zaczynało mnie telepać. Co ciekawe narty przerażają mnie bardziej niż jazda koniem w górach.

Kongo był oazą spokoju. Bez względu na to czy nad nami rozpętała się dzika burza pośrodku bezkresu… czy wjeżdżaliśmy do rowu z wodą, z którego musiał wyskoczyć ze mną na grzbiecie… czy wspinaliśmy się pod górę w takiej ciemności, że niemal nie widziałam jego głowy czy schodziliśmy w dół… Cały czas bił od niego spokój, który mnie przenikał.

Nie zapomnę nigdy momentu jak spanikowałam przy jednym zjeździe… siedziałam zesrana powtarzając, że nie zjadę… prawie się rozpłakałam… a Kongo zrobił małe kółeczko i zaczął schodzić… krok za krokiem… mogę dosłownie przysiąc, że czułam jak wypełnia mnie jego spokojna energia… pełna zaufania… jakbym słyszała w swojej głowie jego głos… mówiący uspokajające słowa.

Kiedy sprowadzaliśmy konie w dół idąc przy nich to tak naprawdę Kongo sprowadzał mnie… pokazywał gdzie mam iść… i kiedy potykałam się na kamieniach podstawiał swój bok i rudą grzywę…

Był pierwszym nauczycielem… pierwszym krokiem do męskiego…

Moim drugim nauczycielem został niebieskooki Gruzin Shako… pojawiał się nie wiadomo skąd ze swoją męską, fizyczną siłą zawsze kiedy nie dawałam sobie rady z popręgami czy wyciągnięciem pala… uśmiechał się i mówił łamanym polskim, żebym go wołała i mi pomoże. Robił bez trudu to nad czym ja się zasapałam i zdyszałam… zaczynałam się śmiać i pokazywałam na jego barki, że jest silniejszy ode mnie…  nawet nie muszę się zakładać o to, że panowie byli tak silni, że podrzucaliby mnie jakbym nic nie ważyła.

W końcu pomagali mi wsiadać i zsiadać z Kongo, który niby wysoki nie był, ale ja nadal mam swoje 160cm… i trudność z podniesieniem swojego zadka  co w sumie też było nauką przyjmowania od męskiego… Mogłam szukać jakiś kamieni albo pienków, ale zdecydowałam się na przyjmowanie pomocnej dłoni. 😀 Zwłaszcza jak usilnie mówiłam, że to moja dupa nie może się podnieść i trzeba mnie podrzucać za dupę a nie za ramię.

Z każdym dniem ta pomoc ewoluowała ….najpierw tak normalnie trzymał konia… a potem kazał sobie kłaść ręce na ramionach, łapał mnie w talii i podnosił nad koniem… no i zostałam nazwana Princessą  dostałam też kwiatka, ale nie pytajcie czy pamiętam jak po gruzińsku jest kwiatek   zapamiętałam jak jest słońce…

Gruzja będzie mi się kojarzyła z zapachem dymu z ogniska, którym przesiąkły mi włosy… z rozgrzewającą gardło i trzewia ,,czaczu”, ze słoną wodą Borjomi, za którą teraz w Polsce płacę jak za zboże,  z szaleńczymi tańcami z Borysem, który skubany nauczył się robić pączek i ćwiczył ze mną gimnastykę słowiańską   dał radę zejść do S2 bez asekurowania się!

Borysowi trochę smutno było, że nie miał piersi do pomasowania – ale uwierzcie, że czuję potencjał na męskiego instruktorka gimnastyki słowiańskiej… zwłaszcza jakbyście zobaczyły ruch z podnoszeniem ,,piersi”. Ja bym dosłownie chodziła do niego na zajęcia.

W pracy z męską energią dużo się działo. Jeden ćwiczy ze mną słowiańską, drugi piecze na ognisku chlebki i grzybki, oddaje swoją kurtkę kiedy wieczorami polarek z Lidla i kamizelka nie dają już rady, a potem wyciąga piwko z magicznej sakwy kiedy wszyscy robią dzidę galopem i tylko pyta : Sensei, galop? A na moje kręcenie głową podaje puszkę.

Żeby nie było – zrobiłam 5 mini galopków na finiszu… w tym jeden gdzie zachęcony przez Shako Kongo wyrwał tak do przodu, że wypadłam ze strzemion i jechałam wczepiona w grzywę ogiera i zaciśniętymi na nim udami i łydkami  – będą jak ze stali. To był moment kiedy zrozumiałam co oni tak widzą w tej dzikiej jeździe wołając DZIDA!

Cóż mam nadzieję, że w 2024 wreszcie pogalopuję i Rezo będzie mógł powiedzieć, że przyjechałam JEŹDZIĆ! A kto wie co będzie się działo jak na miejscu spotka się trójca : Niko, Borys i Shako i wjadę ja cała na biało… znaczy… na czerwono 😀 Słowiańska, dzika kapłanka. A tym razem w lipcu będzie ciepło, więc będzie można pożegnać te wszystkie warstwy.

Bo wiecie… wracam do Gruzji 😀 Na nową trasę do kamiennego miasta Vardzia na Slavic Edition vol. 2 Przeżyłam potężne zaskoczenie kiedy w niecały miesiąc rozprzedał się cały warsztat 😀

A Was zostawiam ze zdjęciami z Gruzji 😀 

A tu jest jeszcze więcej zdjęć😉

Krija aktywizująca korę przedczołową

Ćwiczymy żabki kundalini jogi

Jedną z praktyk, które od czasu do czasu powtarzamy w naszej szkole jogi jest krija na aktywację kory przedczołowej (krija for the frontal brain) – energetyczny, rozgrzewający zestaw ćwiczeń.

Kora przedczołowa to taki menadżer w naszym mózgu; odpowiada za planowanie, decyzyjność, kierowanie zachowaniem. Okolice przedczołowe odpowiadają za wyższe czynności mózgu związane z intelektem, kontrolowaniem impulsów i motywacją. Pośredniczą w zapamiętywaniu dużych ilości informacji i powstawaniu złożonych konstrukcji myślowych, takich jak planowanie, przewidywanie skutków czynności ruchowych czy rozwiązywanie zadań logicznych. Kora przedczołowa jest zaangażowana w podejmowanie decyzji i wykształcenie woli działania. Odpowiada również za kontrolę zachowania zgodnie z wzorcami społecznymi i moralnymi.
Jeżeli obserwujesz u siebie np. trudności w koncentracji uwagi, skłonność do spóźniania, niechęć do wchodzenia w relacje społeczne, odkładania spraw na później, trudność w ocenie sytuacji i podejmowaniu decyzji, nieprzemyślane działanie to być może warto popracować nad stymulacją kory przedczołowej. Płat czołowy koordynuje również funkcje ruchowe, w tym wykonywanie wyuczonych działań takich jak taniec, nawyki, mimika.

Znany muzyk Michel Hutchense – lider zespołu INXS, po wypadku, w którym doznał trwałego uszkodzenia kory przedczołowej, niestety zmienił swoją osobowość. Z kreatywnego autora tekstów i frontmana przeistoczył się w człowieka głęboko autodestrukcyjnego. Wiemy, jak to się skończyło.
To pokazuje, jak ważnym obszarem naszego mózgu jest kora przedczołowa. Warto poświęcić jej trochę uwagi.

System nerwowy posiada taką ciekawą cechę, jak neuroplastyczność. Podczas ćwiczeń trenujemy system nerwowy; jego odpowiedzi na zadane zadania. Synapsy komunikują się ze sobą, tworząc nowe połączenia neuronalne. I je właśnie tworzymy podczas ćwiczeń i medytacji.

Dlaczego i jak joga pomaga przy menopauzie?

Joga w parku

Postanowiłam trochę odczarować menopauzę Menopauza a joga (jogapiaseczno.wixsite.com) . Nie zgadzam się na krążące stereotypowe powiedzonka odnoszące się do kobiet „w pewnym wieku”; ich humorów, pocenia się, czy odporności na przyswajanie nowych zagadnień, choć częściowo są prawdziwe;-) Jednak uważam, ze nie definiują kobiet ok. 50-tki.
Każda z nas, w każdym wieku może wieść ciekawe i spełnione życie, korzystać z różnych możliwości, które ono niesie, może czuć się dobrze w swoim ciele, mieć znajomych i przyjaciół w różnym wieku; wszystko jest kwestią chcenia:-) O ile cieszymy się w miarę dobrym zdrowiem, to menopauza, choć powiązana z pewną rewolucją hormonalną, jest po prostu kolejnym etapem w życiu.
I choć wiąże się z określonymi reakcjami fizjologicznymi, to są one normalne i zdarzają się również mężczyznom i kobietom w różnym wieku i z różnych innych powodów. Co nie zmienia faktu, że mogą uprzykrzyć codzienność i na pewno warto znać sposoby, jak je złagodzić.

Zgodnie z zasadą akceptacji tego, czego zmienić nie mogę, ale szukania sposobów na to, w czym mogę sobie pomóc; zajmijmy się po kolei typowymi objawami i jogicznymi remediami na nie.

  • wygaszanie reprodukcyjnej funkcji jajników, czyli ustanie miesiączkowania. Rzecz, z którą trudno dyskutować i prędzej, czy później ona nastąpi. Jednak dzięki wpływaniu na pracę całego układu hormonalnego, regulowanie przepływu energii przez meridiany, można ten proces nieco wydłużyć i złagodzić nieprzyjemne objawy, jak obrzęk i bolesność piersi, uczucie ciężkości i bycia opuchniętą (jak przy typowym PMS). Tu znajdziesz linki do filmów na youtube z praktyką Kundalini Jogi, które w tym pomogą:
    sesja regulująca doszę vata
    Krija przeciwdziałająca wczesnej menopauzie
  • osteoporoza
  • sztywność ciała
  • zmniejszone zakresy ruchu
  • zmniejszona elastyczność skóry
    Przy powyższych oznakach starzenia się w sukurs przychodzi praktyka Yin Jogi. Zgodnie z Ayurvedą – starożytną medycyną, z wiekiem dominująca doszą staje się Vata, którą charakteryzuje suchość, zimno, kruchość i sztywność. Yin joga, jako spokojna praktyka, w której rozciągamy ciało biernie, wpływając na system powięzi, używając nacisku na stawy, poprzez wykorzystanie grawitacji i ciężaru własnego ciała, to jest to czego potrzebujemy, żeby stymulować produkcję kwasu hialuronowego przez organizm. A kwas hialuronowy w organizmie wiąże wodę. Występuje w skórze, stawach, mięśniach, sercu, w ciałku szklistym oka, strunach głosowych, mózgu i w płynach ustrojowych (w limfie i krwi). Możesz skorzystać z linku do filmu z pełną praktyką Yin Jogi z Pracowni Mistrza:
    Sesja Yin Jogi dla bioder, miednicy i kręgosłupa
  • zwiększona emocjonalność
  • niestabilność emocjonalna
  • problemy z koncentracją
    Te objawy można złagodzić dzięki medytacji. Różnorodne medytacje Kundalini Jogi, w których trzeba skoordynować kilka elementów, jak punkt skupienia (w punkcie pomiędzy brwiami, na czubku nosa, czubku głowy itp.), mudra, czyli układ dłoni, a czasem wręcz powtarzające się ruchy dłoni lub ramion, mantra lub specyficzny wzorzec oddychania wyłączają tzw. małpi umysł – stan, kiedy stale przeskakujemy z tematu na temat, zamartwiamy się lub obsesyjnie o czymś myślimy. Po prostu trzeba być uważnym, żeby, żeby ogarnąć wszystkie te rzeczy. A nawet jeśli na początku się nie udaje, to trening czyni mistrza i przychodzi moment, że medytowanie staje się łatwe. A wtedy szybko pojawia się spokój, koncentracja i stan relaksu. Poniżej znajdziesz film z medytacją dla harmonijnego umysłu:
    Medytacja dla harmonii umysłu
  • problemy ze snem
    Z wiekiem zmienia się chemia naszego organizmu i wpływa to na jakość snu. Najczęściej kobiety po menopauzie wybudzają się nad ranem. Takim budzikiem mogą być nocne poty, czy chęć pójścia do toalety. Jeśli później trudno jest zasnąć, możesz spróbować krótkiej relaksacji, która być może sprowadzi do ciebie sen z powrotem:
    Relaksacja
  • problemy z sercem
  • alergie
    Dopóki nasze serca są chronione przez estrogeny, możemy czuć się w miarę bezpiecznie. Niestety spadek estrogenów może powodować różne zaburzenia pracy serca; od kołatania, po poważniejsze arytmie, chorobę wieńcową, czy napady dusznicy.
    Dość często w okresie menopauzy uaktywniają się również różne alergie, dokuczliwe katary lub napady astmatycznego kaszlu, czy problemy skórne. Z wiekiem obniża się odporność, a wahania hormonalne powodują wzrost stężenia histaminy. Kolejne filmy z praktyką jogi to krija na odporność i druga składająca się głównie z ćwiczeń oddechowych i zwiększających pojemność płuc – krija dla ośrodka serca.
  • dyskomfort podczas seksu
    Czy to spowodowany stosunkiem do własnego starzejącego się ciała (mniejsza elastyczność skóry, gromadzenie na brzuchu tkanki tłuszczowej), czy uczucie suchości ścianek pochwy i dla tego objawu mamy jogiczne recepty;-).
    Jeśli chodzi o zmieniony metabolizm i inną dystrybucję tkanki tłuszczowej w organizmie, to warto jest podkręcać tzw. agni, czyli ogień trawienny. Tu pomocny będzie oddech ognia, ćwiczenia w pozycji skały, czyli w siadzie na piętach. Na przykład praktykując Sat Kriję, wpływamy na lepszy metabolizm i działamy na czakrę sakralną. Oprócz tego energia seksualna jest przekierowywana do wyższych ośrodków, zwiększając np. kreatywność. W linku do posta na blogu o transformacji energii seksualnej możesz poczytać na czym to polega, czym są ojas i dlaczego wpływa to na fizyczne zdrowie i ma związek również z duchowością.

    Prawdopodobnie nie wyczerpałam tematu; pominęłam problemy z układem moczowym, czy depresję, ale uważam, że to są objawy, które w pierwszej kolejności należy przedyskutować z odpowiednim lekarzem. Z całą pewnością ważne jest to, żeby regularnie się badać i nie traktować jogi, jako zamiennika medycyny, ale być może praktyka jogi pozwoli na to, żeby wizyty u lekarza i badania, tylko i wyłącznie potwierdzały, że stan naszego zdrowia jest świetny, a nasza witalność i wygląd potwierdzają odmładzające działanie jogi.
    Zaproponowałam Wam kilka praktyk, które można zrobić w domu samodzielnie, ale jak zawsze uważam, że nic nie zastąpi spotkania w sangacie i praktyki jogi z nauczycielem. Społeczna wartość takich spotkań jest niepodważalna i oprócz działania ze swoją fizycznością, umysłem i energią, ogromną leczącą moc ma wspólnota, rozmowa, przyjaźnie i dzielenie się zarówno smutkami, jak i radościami.
    Sat Nam

Joga w ramach budżetu obywatelskiego

Joga w parku

Przed nami ostatni tydzień bezpłatnych zajęć jogi w ramach budżetu obywatelskiego, ale już dziś postanowiłam zrobić podsumowanie projektu.

Dokładnie od 2 kwietnia 2023, 3 razy w tygodniu odbywały się bezpłatne zajęcia jogi finansowane przez Powiat Piaseczyński. W tygodniu, we wtorki i czwartki o 19:30 były zajęcia Kundalini Jogi, a w niedziele o 9:00 i 10:30 uczestnicy korzystali z zajęć Yin Jogi w dwóch grupach. Dwukrotnie, w niedziele pogoda pozwoliła nam przenieść sesję do parku, gdzie połączyliśmy krije kundalini jogi z asanami yin.

Przez 3 miesiące w zajęciach wzięło udział łącznie 50 osób. Okazało się, że sala w Pracowni Mistrza może pomieścić nawet 14 uczestników!:-) Dla niektórych była to świetna okazja do rozpoczęcia regularnej praktyki lub przynajmniej spróbowania jogi.

Mnie te zajęcia dostarczały bardzo dużo radości i dały ogromną satysfakcję, a oprócz tego pozwoliły szlifować mój nauczycielski warsztat. Na zajęciach zawiązały się nowe znajomości i oprócz korzyści z samego uprawiania jogi, wszystkie jesteśmy bogatsze o wymianę doświadczeń i po prostu przyjemne spędzanie czasu w swoim towarzystwie. Dlatego już złożyłam nowy wniosek o przyznanie budżetu na przyszły rok i miejmy nadzieję, że w przyszłym roku będzie można ten projekt powtórzyć. W lipcu i sierpniu w Pracowni Mistrza będzie wakacyjna przerwa, ale w dalszym ciągu, przy ładnej pogodzie będziemy spotykać się w niedziele w parku o 10:00.

Tymczasem dla chętnych zamieszczam film z sesją Yin Jogi z Pracowni Mistrza i kilka fotek z naszych zajęć.

Yin Joga dla bioder i kręgosłupa

Z serca Wam Dziękuję za udział w zajęciach <3

Yin joga dla barków, klatki piersiowej i kręgosłupa

yin joga dla barków

Dolna część ciała jest bardziej yin, a górna yang i dlatego w większości asany, które praktykujemy na zajęciach, to pozycje dla nóg, bioder, miednicy i kręgosłupa. Ale tym razem na ostatnich zajęciach daliśmy więcej uwagi barkom, przez które przechodzą aż trzy pary meridianów:

Meridiany w taśmie kończyn górnych
Meridiany w taśmie kończyn górnych

Mieliśmy okazję porozciągać taśmę kończyn górnych, tym samym wpływając na ruchomość klatki piersiowej i ramion i barków.

Yin joga dla barków, klatki piersiowej i kręgosłupa
Yin joga dla barków, klatki piersiowej i kręgosłupa

Yin joga dla meridianu wątroby i woreczka żółciowego

pół-ważka

Wiosną nasze organizmy lubią być poddane oczyszczeniu. Oprócz odpowiedniego sposobu odżywiania, czy wręcz postu, pomoże w tym praktyka jogi nakierowana na odblokowanie meridanów wątroby i woreczka żółciowego, które stanowią parę, a ich elementem jest Drewno. Brzuch jest siedzibą sił witalnych, więc szczególnie wiosną, gdy cała przyroda budzi się do życia i my również czujemy przypływ sił witalnych, dobrze jest zająć się tym właśnie obszarem.

Emocjami, które mogą spowodować zakłócenia energetyczne w nich są uczucia lęku i gniewu. Meridian woreczka żółciowego ma 44 punkty akupresury, a meridian wątroby 14.

Meridian pęcherzyka żółciowego odpowiada za trawienie, a emocją blokującą przepływ energii w nim jest złość, co może powodować np. bóle brzucha lub bóle dolnej części pleców. Meridian wątroby wpływa na oczyszczanie krwi i kiedy czujemy lęk przed działaniem, to może to zakłócać przepływ energii w tym meridianie i powodować min. problemy z oczami, zatrucie organizmu, problemy z decyzyjnością.
Poniżej możesz zobaczyć, jak przebiegają i jakie asany praktykowaliśmy w Pracowni Mistrza, aby energia życiowa swobodnie nimi płynęła.

Przegląd asan z zajęć

Joga dla meridianu pęcherza moczowego i nerek

rozciąganie tyłów nóg

Ewa Kowalik

Na ostatnich zajęciach Yin Jogi zajęliśmy się przepływem energii w meridianach pęcherza moczowego i nerek, które stanowią parę i wpływają na element wody w ciele. Meridian pęcherza moczowego jest naszym najdłuższym meridianem (zawiera aż 67 punktów akupresurowych) i odpowiada za regulowanie wody w organizmie. Odtruwa i oczyszcza.
Meridian nerek odpowiada za ich zdrowie, reguluje przepływ energii życiowej i płodność. Nerki dostają porcję energii raz na całe życie; dbając o siebie, możemy tylko zapobiegać jej nadmiernemu traceniu. Nie można jej odtworzyć.

Stymulowanie meridianów w Yin jodze polega na zasadzie interocepcji, czyli zdolności odczuwania głównie w powięzi.

Zrobiliśmy dość intensywną praktykę rozciągającą tyły i wnętrza ud; całą powięź tylną i przednią oraz głęboką przednią. (Kliknij w link, żeby przeczytać post o powięziach). Asany były nakierowane na pracę z grupą kulszowo-goleniową i obszarem mięśnia biodrowo-lędźwiowego (psoas) nazywanego mięśniem duszy. Cytując post na portalu joga-joga.pl: „Wiadomo, że gra istotną rolę, jeśli chodzi m.in. o: utrzymywanie równowagi, elastyczność, zakres i precyzję ruchów; funkcjonowanie organów wewnętrznych; oddychanie i dotlenienie tkanek, w tym mózgu; pracę nadnerczy i układu nerwowego; stabilność emocjonalną. Jak podkreślają specjaliści, praca z psoas pomaga zniwelować napięcia mięśni, pozbyć się bólów szyi i kolan oraz problemów z nerkami i trawieniem. Twierdzi się też, że stan psoas odzwierciedla poczucie bezpieczeństwa, z którym idziemy przez świat. Jeśli mięsień ten jest odpowiednio ukrwiony i elastyczny, czujemy się pewnie i bezpiecznie.”

Afirmacja z zajęć: „Jestem w gotowości, żeby odpuścić wszystkie lęki związane z zaspokajaniem podstawowych potrzeb. Wiem, że mam doskonałą ochronę i czuję się bezpiecznie”.

Klip z zajęć

Yin Joga dla meridianu śledziony i żołądka

Szkoła Jogi Praktyka Mistrza

Ewa Kowalik

W pierwszą niedzielę kwietnia zainaugurowaliśmy projekt zajęć jogi finansowanych z budżetu obywatelskiego i była to sesja Yin Jogi.
Na warsztat wzięliśmy meridian śledziony i żołądka, które regulują przepływ energii w obszarze samany, czyli funkcje związane z trawieniem, przyswajaniem, przetwarzaniem, ale nie tylko…
Zablokowana energia meridianu żołądka może powodować problemy z zębami i nerwowość, natomiast meridian śledziony odpowiada za kontrolę krwi, muskulaturę, klarowność umysłu, oraz prawidłowe funkcje ginekologiczne.

Przebieg meridianów żołądka i śledziony

Obydwa meridiany tworzą ze sobą parę i są związane z elementem ziemi. Emocją, która blokuje przepływ energii jest martwienie się. Na meridianie żołądka jest 45 punktów akupresurowych a na śledziony 20.

Intencją naszej sesji było poczucie spokoju, harmonii i równowagi, przez porzucenie lękowych i negatywnych myśli, a wyrażały ją cytaty z Bhagawadgity:
„Nie sposób uwolnić się od następstw działania przez samo wstrzymanie się od czynu, ani dostąpić doskonałości przez porzucenie czynu.
Nikt nawet na chwilę nie morze powstrzymać się od działania. Każdego, nawet wbrew jego woli, zmusza do niego natura materialna (prakriti).”

Każdy, kto podejmuje wewnętrzną pracę ze swoim ciałem i umysłem, uprawiając jogę, ma szansę tak przetransformować swoje podejście do różnych sytuacji napotykanych w życiu, że realizacja tej intencji staje się jak najbardziej możliwa.

JAK TO ROBISZ? CZYLI O ZMIANIE WZORCA PORUSZANIA SIĘ.

Gimnastyka słowiańska

Emilia Bartkowska / Gimnastyka Słowiańska

Do tego wpisu zainspirowała mnie praca na planie filmowym do akcji
organizowanej w mojej kopro pracy… Na plan przyjechały osoby z całej
Polski, które w centrali bywają raczej rzadko, albo bardzo rzadko. Ot jakieś
obowiązkowe szkolenie w stolicy…
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy okazało się, że jedna z kobiet
mieszkająca na Śląsku powiedziała, że widziała mnie jak idę przez centralę
kiedy była na szkoleniu… Za chwilę kolejna pracownica z centrali
powiedziała, że też mnie widziała kilka razy…

Co rzuciło się im w oczy?
Po pierwsze długie, kolorowe spódnice… zwykle czerwona spódnica do
kostek, czerwony płaszcz i pewnie folkowa chusta… W centrali korporacji
wygląda to co najmniej intrygująco… Sama bym się obejrzała  ale nie to
było najciekawsze.
Zatrzymały mnie słowa: Szłaś taka wyprostowana… jak struna… z
uniesioną głową.
Nie jest to pierwszy raz kiedy ktoś pyta Jak Ty to robisz?
To magia gimnastyki słowiańskiej… Zapewne ta sama, która tak urzekła
Giennadija Adamowicza i pozwalała mu w tłumie zobaczyć kobiety
ćwiczące słowiańską jogę.

W czym tkwi ta magia?
Już same pozycje wyjściowe uczą nas prawidłowego wzorca stania.
Miednica w pozycji 0, kolana lekko rozchylone, poprawnie ustawione stopy,
łydki, uda… mięśnie brzucha aktywne ( są antygrawitacyjne, więc tak
naprawdę wystarczy je tylko odpowiednio aktyowować i nie trzeba chodzić
z zaciśniętym brzuchem ) klatka piersiowa otwarta, piersi uniesione,
odpowiednio zrotowane ramiona, głowa ustawiona pod właściwym kątem,
luźna szczęka i korona założona na głowie… 
Taką samą pozycję można utrzymywać w czasie ruchu uruchamiając ciąg i
przeciwciąg… rozciągając kręgosłup… rosnąc… pozwalając miednicy na

swobodny ruch… dając ciału napinać się tylko wtedy kiedy jest to konieczne
i dając pracować mięśnom głębokim…


Czy jest to łatwe?
Na początku nie… Od lat mamy zakodowane nieprawidłowe wzorce
poruszania się, siadania, stania… Rozejrzyj się… Jak stoją ludzie dookoła
Ciebie… na przystankach… w metrze… tramwaju… gdy Cię mijają…
Czy widzisz jak kulą ramiona?
Nie jest łatwo utrzymać prawidłową postawę, gdy wszyscy stoją inaczej niż
Ty i się wyróżniasz, ale uwierz mi  Warto…
Szybko włączysz odpowiednie nawyki i będziesz szła przez świat jak
Królowa 
Chcesz zobaczyć jak aktywować swoje ciało? Jak przywrócić mu
prawidłowe wzorce?
Zapraszam Cię na zajęcia w:

Czy gimnastyka słowiańska pomaga wrócić do formy po ciąży?

Emilia Bartkowska

Chciałabym dzisiaj opowiedzieć Ci jak gimnastyka słowiańska, która jest
moją pasją od 2 lat może pomóc Ci wrócić do formy po ciąży i jak dzięki
słowiańskiej jodze możesz ponownie obudzić swoją kobiecość. Informacje,
które chcę przekazać pochodzą z doświadczeń innych kobiet, instruktorek
oraz historii, które słyszałam i informacji jakie znalazłam 🙂 
Jeśli czytasz ten tekst najprawdopodobniej szukasz jakieś formy
aktywności, która pomogłaby Ci wrócić do formy po tym jak Twoje życie
oraz ciało zmieniło się o 180 stopni. Być może jeszcze nie wiesz co
chciałabyś zrobić i jaki efekt dokładnie chciałabyś osiągnąć. Może
zastanawiasz się jak wrócić do swojej kobiecości i poczuć swoją MOC? A
może zadajesz sobie pytania czy powinnaś przeznaczyć czas dla siebie dla
wzmocnienia swojej kobiecości? Powinnaś zacząć ćwiczyć mocno i
intensywnie czy dochodzić do siebie w swoim własnym tempie?  
Na pewno takie i podobne pytania kłębią się w Twojej głowie. Zadajesz je
na głos, rozmawiasz z innymi kobietami i wędrujesz po różnych forach.

Dlaczego gimnastyka słowiańska będzie dobrym wyborem na powrót
do formy?

Słowiańska joga jest systemem, w którym w miłości i szacunku do swojego
ciała wykonujemy zestaw wyliczonych na dane spotkanie ćwiczeń.
Przechodzimy przez poszczególne światy powoli wykonując automasaż i
pobudzając układ przywspółczulny, który odpowiada za relaks,
przyspieszenie przemiany materii i nasze dobre samopoczucie.
Przestajemy być w trybie uciekaj albo walcz 🙂 

Skupiamy się na automasażu jaki wykonujemy naszymi dłońmi. W
pozycjach wyjściowych świata górnego i średniego naciskamy nadnercza
nadgarstkami, masujemy węzły chłonne, grasicę i tarczycę, które
odpowiadają za pracę naszego układu hormonalnego. Wiele z ćwiczeń
zawiera elementy skłonów, które działają na mięśnie skośne brzucha i
kresę białą. Zyskujesz zatem piękną talię oraz poprawiasz stan swojego
brzucha po rozejściu się kresy białej. 

Wracamy też do oddechu przeponowego, który jest dla nas najwłaściwszy i
odpowiada za prawidłową pracę mięśni dna miednicy. Uwierz mi, że prawidłowo wykonywany będzie piękne uwidaczniał Twoją talię oraz dotleni
całe Twoje ciało. 

Gimnastyka słowiańska uczy równowagi, rozluźnia lędźwie, pomaga w
profilaktyce bólów kręgosłupa, otwiera naszą klatkę piersiową i poprawia
działanie układu moczowo-płciowego, który zwłaszcza po ciąży może
sprawiać Ci trochę kłopotów. Domyślam się, że wiesz co mam na myśli 🙂
Uwierz mi, że układ ten może szybko wrócić do swoich prawidłowych
funkcji i dać Ci komfort 🙂 
 
Nie musisz być wysportowana by zacząć swoją przygodę z gimnastyką
słowiańską. Niektóre ćwiczenia mogą wydawać się skomplikowane, ale
często wystarczy tylko odpowiednio włączyć mięśnie dna miednicy, by ruch
wyszedł z naszego środka. Osobiście odkryłam magię mięśni dna miednicy
na kursie Uwolnij ciało z gimnastyką słowiańską. Okazało się, że nagle
byłam w stanie wykonać ćwiczenia jakich nie mogłam zrobić mając 25 lat 😉

Dzisiaj podpisuję się obiema rękami pod tym, że nasze dno miednicy to
nasza MOC ŚRODKA.  
Nasz umysł nie odróżnia tego co jest prawdziwe, a co wymyślone i
trudniejsze sekwencje ćwiczeń możesz wykonywać w swojej wyobraźni.
Połączenia neuronowe w Twoim mózgu już zaczynają się tworzyć i będą
ułatwiać Ci ćwiczenia w przyszłości.

Spotykamy się w kobiecym gronie.

Zajęcia prowadzę w kręgu… Oznacza to, że siadamy wspólnie w kole.
Każda z nas jest równa i tak samo ważna. Zanim zaczniemy ćwiczyć
rozmawiamy. Zyskujesz przestrzeń na to, by być usłyszaną i wysłuchać
innych kobiet. Często na zajęciach spotykają się kobiety w różnym wieku i z
różnych światów. To daje nam możliwość wymiany doświadczeń i
zobaczenia świata innej kobiety. 
Często opowiadamy sobie o tym co w ostatnim czasie usłyszałyśmy,
poznałyśmy, co nas zafascynowało… 🙂 
Na przygotowanym ołtarzu możesz położyć ważne dla Ciebie przedmioty 🙂 
Zawsze staram się by wyglądał jak najpiękniej tak, by podkreślić charakter
naszego kobiecego spotkania. Płonie na nim ogień, wokół unosi się
delikatny różany zapach, leżą na nim prawdziwe kwiaty i jeśli masz ochotę, możesz sięgnąć po karty… Często mają one odpowiedzi, których możesz
poszukiwać, albo dodatkowe przesłania do Twojej intencji 🙂

Intencje: 
Gimnastykę słowiańską możesz ćwiczyć w intencji. Porusza wiele emocji i
energii w Twoim ciele, więc możesz ją ukierunkować wzmacniając to co
chcesz otrzymać, chronić lub to czego pragniesz 🙂 Zachęcam do tego, by
wymawiać intencje na głos, by nadać im większą moc poprzez nasycenie
ich naszą energią i emocjami dzięki odpowiedniemu wypowiadaniu słów 🙂 

Strój: 
Słowiańską jogę ćwiczymy w niekrępującym ruchów stroju. Mogą to być
legginsy i koszulka, ale ja zachęcam do ćwiczenia w spódnicy lub sukience.
Zmienia to sposób poruszania się i budzi kobiecość zwłaszcza w czasie
tanecznych medytacji, które prowadzę na początku i na koniec zajęć. 

Taniec: 
Taniec pozwala Ci wejść głębiej do swojego ciała, uwolnić umysł i obudzić
swoją miednicę. Tańczymy intuicyjnie pozwalając na to by prowadziły nas
nasze ciała. To one tworzą opowieści… W zależności od muzyki możesz
poczuć się dziką wilczycą biegnącą przez puszczę, orientalną tancerką,
słowiańską kapłanką, roześmianą dziewczynką, zmysłową kurtyzaną…
Możesz być kim zechcesz 🙂 Tańczysz w kobiecym gronie gdzie żadna z
nas nie ocenia ani siebie ani Ciebie. W tej przestrzeni możesz skupić się na
sobie bez obaw, że ktoś będzie patrzył na Ciebie pożądliwym wzrokiem.
Jesteśmy tutaj dla siebie. 

Oddech: 
Oddech sprowadza nas bardzo głęboko do swojego wnętrza. Przyglądając
się swojemu oddechowi możesz się zrelaksować, skupić się na tym co jest
tu i teraz 🙂

Czy musisz znać ćwiczenia, żeby zacząć chodzić na zajęcia?  

Nie musisz znać ćwiczeń, by dołączyć do grupy.
Mamy łącznie 27 zestawów, które się zmieniają, więc na każdym spotkaniu ćwiczymy trochę
inny zestaw, więc dołączając do nas później nie jesteś do tyłu 🙂 
Wiele z ćwiczeń można wykonać na różne sposoby i znaleźć taki, który
będzie dla Ciebie najlepszy i najprostszy do wykonania.  

Gimnastyka słowiańska a fizjoterapeuci:

 Obecnie coraz więcej fizjoterapeutów współpracuje z instruktorkami
gimnastyki słowiańskiej, a szkoły przygotowują kursy akademickie
prowadząc badania nad wpływem gimnastyki słowiańskiej na kobiety w
ciąży i w czasie połogu. 
Nawet sam twórca gimnastyki słowiańskiej Giennadij Adamowicz w swojej
książce Gimnastyka Słowiańskich Czarownic zwraca uwagę na to, że
poszczególne ćwiczenia przygotowują ciało do porodu ze względu na
wertykalną pozycję .

Nasycając siebie, wzmacniając siebie nasycasz swoją rodzinę i
wzmacniasz ją: 

🙂 Ta kwestia jest jedną z ważniejszych dla mnie. Nie tylko dlatego, że
wierzę w to, że kobieta może być jak studnia, która nasyca siebie, swojego
partnera i swoją rodzinę, ale też dlatego że w swoim życiu spotykałam się z
tym, że kobiety mające dzieci w wielu przypadkach zapominały o sobie,
poświęcały się rodzinie i stawały się coraz smutniejsze, zmęczone i
zniechęcone. 
Wyobraź sobie, że masz wiaderko, w którym są dziury i z którego wylewa
się woda. Jak długo będziesz mogła z tego wiaderka dawać wodę swoim
bliskim? Co będzie działo się kiedy będziesz dolewała wodę do wiaderka?
Znów będzie wypływała… Będzie to powodowało zniechęcenie czy
motywowało Cię do pracy? 
Myślę, że od przeciekającego wiaderka do wybuchów złości jest prosta
droga… 🙂 A co byłoby gdybyś miała szczelne wiaderko, pełne świeżej
wody? O ile łatwiej byłoby z niego rozdawać wodę Twoim bliskim,
wzmacniać ich… 
Zapytaj sama siebie czy Twój partner i dziecko zauważą różnicę kiedy
najważniejsza dla nich kobieta będzie cieszyła się zdrowym ciałem, dobrym
samopoczuciem, będzie szczęśliwa i kwitnąca? 🙂

Zainteresowała Cię słowiańska joga?
Posłuchaj audycji o gimnastyce słowiańskiej w Strefie Rodzica w Polskim
Radio Dzieciom 🙂 Za rozmowę dziękuję niesamowitej dziennikarce
Aleksandrze Jasińskiej, która pokazała mi odrobinę świata kobiet, które są
matkami 🙂 
 
A ja zapraszam Cię na zajęcia, które prowadzę w 3 miastach:

  • Warszawie 
  • Piasecznie 
  • Iławie 
     
    Na zajęcia zapiszesz się przez formularz na stronie: https://selenekorpowitch.pl
    Znajdziesz tam też dokładne lokalizacje oraz terminy zajęć 🙂