Ek Ong Kaar

Ek Ong Kaar

Wszystko jest jedną Kreacją. Absolut jest we wszystkim co istnieje. Takie jest znaczenie tego wersu, który jest mantrą nazywaną długim zawołaniem. Była to pierwsza mantra, której uczył Yogi Bhajan po przybyciu do USA.

Czym jest mantra i po co właściwie w Kundalini Jodze jest ich tak dużo? Najprostsze wytłumaczenie, to danie umysłowi zajęcia. Przez powtarzanie mantry, skupiając się na jej wymawianiu, niejako pacyfikujemy nasz umysł, który przestaje skakać z tematu na temat. Uzyskujemy w ten sposób koncentrację tak potrzebną w medytacji. Jednak to proste wytłumaczenie to zaledwie część całego zagadnienia.

Mantra jest zestawem dźwięków, które niosą ze sobą określone wibracje. Te częstotliwości pomagają zmodyfikować naszą świadomość (słowo mantra pochodzi z sanskrytu i składa się z dwóch słów: man – umysł, tras – rozciągać). Każda sekwencja ma określone znaczenie i poprzez harmonijne działanie dźwięku poszczególnych słów, wpływa na funkcjonowanie układu nerwowego i hormonalnego. Człowiek ma na podniebieniu 84 zakończenia nerwowe (2 przy każdym zębie i 20 na sklepieniu podniebienia) i dzięki powtarzaniu mantr te zakończenia nerwowe są masowane i wytwarzane impulsy elektryczne rozchodzą się po całym systemie nerwowym, docierając do mózgu, a konkretnie podwzgórza. Podwzgórze natomiast poprzez sprzężenie z przysadką mózgową ma wpływ na całą gospodarkę hormonalną – w języku jogi powiemy, że mantra stymuluje szóstą czakrę.

Mantra pomaga wyciszyć się, zrównoważyć energię i uspokoić emocje lub zmienić negatywne na pozytywne. Pomaga osiągnąć stan medytacyjnego umysłu – jest ona elementem medytacji. Katolicy regularnie chodzący do kościoła również mantrują Alleluja, Amen, czy Hosanna. Ciekawy jest również fakt, że nam Polakom łatwiej jest prawidłowo wymawiać sanskryckie słowa. Okazuje się, że język polski należy do grupy języków indoeuropejskich i wiele słów w starym języku hinduskim brzmi podobnie; np. jeden – ong, dwa – dva, trzy – tri. Ważne jest wymawianie „r” w taki sposób, w jaki wymawiamy ją w języku polskim.

Wiele razy pomagałam sobie w trudnych chwilach słuchaniem mantr i ich śpiewaniem. Moją ulubioną jest Ek Ong Kaar Sat Nam Siri Wahe Guru. Ostatnio na zajęciach w Pracowni Mistrza wróciliśmy do medytacji z tą mantrą o niesamowitej mocy.

Podczas jej intonowania można poczuć wibrowanie poszczególnych słów w każdej z czakr. Zaczynamy od mocnego Ek z pierwszej czakry, Ong wibruje w drugiej, przechodząc w długie Kaar, Sat pobudza trzecią czakrę, Naam przechodzi przez czwartą i kończy się w piątej dzięki przedłużeniu „m”, Siri wibruje w szóstej, dźwięki wahe guru od czubka głowy, otulają nas kaskadą spływającej w dół energii.
Czas trwania Ek Ong Kaar jest równy Sat Nam i trwa długo, Siri jest krótkie, a Wahe guru trwa połowę czas dwóch pierwszych partii mantry.

Jej znaczenie jest następujące:

Ek Ong Kaar – Wszystko jest jedną Kreacją

Sat Nam – prawda jej jej imieniem

Siri – mądrość

Wahe guru – radość przechodzenia z ciemności do światła

Na fali VII Festiwalu Kundalini Jogi

Jeszcze czuję się w energii festiwalu. Czyli super. Na dzień dobry wszyscy dostali koszulki z napisem Ek Ong Kaar, co oznacza Jedną Kreację i rzeczywiście czuliśmy jedność, będąc obecnymi na festiwalu, w sangacie duchowej praktyki.

Mój warsztat o połączeniu czaszki i miednicy, czyli o powięzi, był pierwszy, jeszcze przed oficjalnym otwarciem, które miało miejsce w czwartek rano. Pomimo tego, że uczestnicy dopiero się zjeżdżali, przyszło kilkanaście osób, co mnie bardzo ucieszyło.

Tuż przed warsztatem, pięknie się rozpogodziło i do Taraski zawitał prawdziwy czerwiec:-), więc wyszliśmy na teren i pod sosnami przy akompaniamencie ptaków, uczestnicy zrelaksowali się i rozciągnęli ćwiczeniami Feldenkraisa, a później doświadczali połączeń powięziowych w Kriji na ustawienie kości miednicy i czaszki. Całość dopełniła relaksacja progresywna Jacobsona i Praniczna medytacja dla ośrodka serca. Siedzieliśmy w kręgu i podczas medytacji mogliśmy doświadczyć jego mocy i pięknego przepływu energii przez nasze czakry serca. Dla mnie było to niesamowite doświadczenie. W kręgu wszyscy jesteśmy równi i przepływ energii czuje się wtedy szczególnie mocno.

Osoby zainteresowane praktykami z mojego warsztatu, proszę o kontakt – wszystkie opisy udostępnię – poniżej film z medytacją, a tu są linki do wpisów na blogu, bezpośrednio związanych z ćwiczeniami. Link 2

Następnego dnia było oficjalne otwarcie i po raz kolejny, w kręgu, podczas medytacji dla projekcji i ochrony serca, poczuliśmy zjednoczenie.

Dla mnie fascynujący był warsztat Agnieszki Hari Kartar o Sat Kriji. Jak zwykle, każdy kontakt z Agnieszką, która jest kopalnią jogicznej wiedzy, pozwolił na wprowadzenie w moje uczenie odpowiednich korekt i zainspirował do powrotu do podstaw, czyli praktyki Sat Kriji tak dla siebie.

Po południu i w piątek piękna Abiola poprowadziła nas tanecznym krokiem przez wszystkie osiem faz Shakti Dance. Ponieważ na warsztacie z Abiolą byłam trzeci raz, to czułam się już, jak „stara wyjadaczka”:-) Było po prostu świetnie i bardzo podobała mi się medytacja w ruchu, czyli celestial communication do Mantry Ades Tise Ades.

Kolejnym warsztatem, który zrobił na mnie niezwykłe wrażenie i zrobił mi (nie tylko mi) niezłe pranie energetyczne, był warsztat Dayany Rivery o rozpuszczaniu bloków energetycznych. Oj poczułam, gdzie mi zalega, gdzie ciśnie i co nie pozwala swobodnie oddychać… i poczułam też ogromną ulgę, gdy po tej praktyce, to się rozpłynęło.

Tegoroczny festiwal odbył się pod hasłem budowania mostów i pomimo różnic w naszych charakterach, podejściu do praktyki i uczenia Kundalini Jogi oraz kontrowersji wokół osoby Yogi Bhajana, wszyscy po raz kolejny poczuli wartość tych technik i ich wpływ na życie każdego z osobna i na nas wszystkich łącznie.

Ek Ong Kaar