Na fali VII Festiwalu Kundalini Jogi

Jeszcze czuję się w energii festiwalu. Czyli super. Na dzień dobry wszyscy dostali koszulki z napisem Ek Ong Kaar, co oznacza Jedną Kreację i rzeczywiście czuliśmy jedność, będąc obecnymi na festiwalu, w sangacie duchowej praktyki.

Mój warsztat o połączeniu czaszki i miednicy, czyli o powięzi, był pierwszy, jeszcze przed oficjalnym otwarciem, które miało miejsce w czwartek rano. Pomimo tego, że uczestnicy dopiero się zjeżdżali, przyszło kilkanaście osób, co mnie bardzo ucieszyło.

Tuż przed warsztatem, pięknie się rozpogodziło i do Taraski zawitał prawdziwy czerwiec:-), więc wyszliśmy na teren i pod sosnami przy akompaniamencie ptaków, uczestnicy zrelaksowali się i rozciągnęli ćwiczeniami Feldenkraisa, a później doświadczali połączeń powięziowych w Kriji na ustawienie kości miednicy i czaszki. Całość dopełniła relaksacja progresywna Jacobsona i Praniczna medytacja dla ośrodka serca. Siedzieliśmy w kręgu i podczas medytacji mogliśmy doświadczyć jego mocy i pięknego przepływu energii przez nasze czakry serca. Dla mnie było to niesamowite doświadczenie. W kręgu wszyscy jesteśmy równi i przepływ energii czuje się wtedy szczególnie mocno.

Osoby zainteresowane praktykami z mojego warsztatu, proszę o kontakt – wszystkie opisy udostępnię – poniżej film z medytacją, a tu są linki do wpisów na blogu, bezpośrednio związanych z ćwiczeniami. Link 2

Następnego dnia było oficjalne otwarcie i po raz kolejny, w kręgu, podczas medytacji dla projekcji i ochrony serca, poczuliśmy zjednoczenie.

Dla mnie fascynujący był warsztat Agnieszki Hari Kartar o Sat Kriji. Jak zwykle, każdy kontakt z Agnieszką, która jest kopalnią jogicznej wiedzy, pozwolił na wprowadzenie w moje uczenie odpowiednich korekt i zainspirował do powrotu do podstaw, czyli praktyki Sat Kriji tak dla siebie.

Po południu i w piątek piękna Abiola poprowadziła nas tanecznym krokiem przez wszystkie osiem faz Shakti Dance. Ponieważ na warsztacie z Abiolą byłam trzeci raz, to czułam się już, jak „stara wyjadaczka”:-) Było po prostu świetnie i bardzo podobała mi się medytacja w ruchu, czyli celestial communication do Mantry Ades Tise Ades.

Kolejnym warsztatem, który zrobił na mnie niezwykłe wrażenie i zrobił mi (nie tylko mi) niezłe pranie energetyczne, był warsztat Dayany Rivery o rozpuszczaniu bloków energetycznych. Oj poczułam, gdzie mi zalega, gdzie ciśnie i co nie pozwala swobodnie oddychać… i poczułam też ogromną ulgę, gdy po tej praktyce, to się rozpłynęło.

Tegoroczny festiwal odbył się pod hasłem budowania mostów i pomimo różnic w naszych charakterach, podejściu do praktyki i uczenia Kundalini Jogi oraz kontrowersji wokół osoby Yogi Bhajana, wszyscy po raz kolejny poczuli wartość tych technik i ich wpływ na życie każdego z osobna i na nas wszystkich łącznie.

Ek Ong Kaar