Ek Ong Kaar

Ek Ong Kaar

Wszystko jest jedną Kreacją. Absolut jest we wszystkim co istnieje. Takie jest znaczenie tego wersu, który jest mantrą nazywaną długim zawołaniem. Była to pierwsza mantra, której uczył Yogi Bhajan po przybyciu do USA.

Czym jest mantra i po co właściwie w Kundalini Jodze jest ich tak dużo? Najprostsze wytłumaczenie, to danie umysłowi zajęcia. Przez powtarzanie mantry, skupiając się na jej wymawianiu, niejako pacyfikujemy nasz umysł, który przestaje skakać z tematu na temat. Uzyskujemy w ten sposób koncentrację tak potrzebną w medytacji. Jednak to proste wytłumaczenie to zaledwie część całego zagadnienia.

Mantra jest zestawem dźwięków, które niosą ze sobą określone wibracje. Te częstotliwości pomagają zmodyfikować naszą świadomość (słowo mantra pochodzi z sanskrytu i składa się z dwóch słów: man – umysł, tras – rozciągać). Każda sekwencja ma określone znaczenie i poprzez harmonijne działanie dźwięku poszczególnych słów, wpływa na funkcjonowanie układu nerwowego i hormonalnego. Człowiek ma na podniebieniu 84 zakończenia nerwowe (2 przy każdym zębie i 20 na sklepieniu podniebienia) i dzięki powtarzaniu mantr te zakończenia nerwowe są masowane i wytwarzane impulsy elektryczne rozchodzą się po całym systemie nerwowym, docierając do mózgu, a konkretnie podwzgórza. Podwzgórze natomiast poprzez sprzężenie z przysadką mózgową ma wpływ na całą gospodarkę hormonalną – w języku jogi powiemy, że mantra stymuluje szóstą czakrę.

Mantra pomaga wyciszyć się, zrównoważyć energię i uspokoić emocje lub zmienić negatywne na pozytywne. Pomaga osiągnąć stan medytacyjnego umysłu – jest ona elementem medytacji. Katolicy regularnie chodzący do kościoła również mantrują Alleluja, Amen, czy Hosanna. Ciekawy jest również fakt, że nam Polakom łatwiej jest prawidłowo wymawiać sanskryckie słowa. Okazuje się, że język polski należy do grupy języków indoeuropejskich i wiele słów w starym języku hinduskim brzmi podobnie; np. jeden – ong, dwa – dva, trzy – tri. Ważne jest wymawianie „r” w taki sposób, w jaki wymawiamy ją w języku polskim.

Wiele razy pomagałam sobie w trudnych chwilach słuchaniem mantr i ich śpiewaniem. Moją ulubioną jest Ek Ong Kaar Sat Nam Siri Wahe Guru. Ostatnio na zajęciach w Pracowni Mistrza wróciliśmy do medytacji z tą mantrą o niesamowitej mocy.

Podczas jej intonowania można poczuć wibrowanie poszczególnych słów w każdej z czakr. Zaczynamy od mocnego Ek z pierwszej czakry, Ong wibruje w drugiej, przechodząc w długie Kaar, Sat pobudza trzecią czakrę, Naam przechodzi przez czwartą i kończy się w piątej dzięki przedłużeniu „m”, Siri wibruje w szóstej, dźwięki wahe guru od czubka głowy, otulają nas kaskadą spływającej w dół energii.
Czas trwania Ek Ong Kaar jest równy Sat Nam i trwa długo, Siri jest krótkie, a Wahe guru trwa połowę czas dwóch pierwszych partii mantry.

Jej znaczenie jest następujące:

Ek Ong Kaar – Wszystko jest jedną Kreacją

Sat Nam – prawda jej jej imieniem

Siri – mądrość

Wahe guru – radość przechodzenia z ciemności do światła

Nie wstydź się kobiecego pierwiastka

Medytacja Adi Shakti w Parcowni Mistrza

Od wielu lat obserwuję i uczestniczę w budowaniu mocy Kobiet. I cieszę się, że mamy coraz więcej do powiedzenia, coraz więcej robimy i coraz bardziej tę energię kobiecą widać… właściwie wszędzie. Na całe szczęście kobiety są wreszcie widoczne w życiu społecznym, publicznym, zawodowym. Na przeróżnych warsztatach, na których bywam, a także na zajęciach jogi, to kobiety przeważają wśród uczestników. I trochę przewrotnie, posta z okazji Dnia Kobiet, postanowiłam napisać o mężczyznach.

Za każdym razem cieszę się, gdy pojawiają się na jodze. Bardzo szanuję i cenię chęć do odkrycia i pokazania swojej delikatnej strony. Zdarza się, że widzę walkę z sobą samym i coś w rodzaju wstydu, że jakieś ćwiczenie nie wychodzi albo jest dla Was trudne. Jest jeszcze chęć udowodnienia, że potrafię, że uda mi się, trochę siłowania się ze sobą, ale przychodzi moment, że zaczynasz akceptować siebie w takiej formie i stanie, w jakim jesteś i to jest wspaniałe.

Wiele się mówi i pisze, że to kobiety są przyszłością świata, ale mi się wydaje, że dążenie do jakiegoś matriarchatu jest przegięciem w drugą stronę. Najlepsza jest równowaga. Wiele kobiet już znalazło w sobie siłę do działania, jesteśmy aktywne, zaradne i odważne. Nie musimy być „takie male”, żebyście się nami opiekowali, co nie oznacza, że jesteście niepotrzebni. Jesteście! Potrzebujemy Was. Potrzebujemy Waszej siły i energii, ale potrzebujemy również Waszej radości, czułości i łagodności. I szerokich horyzontów. Być może tym, co część osób blokuje do odkrywania swojej miękkiej, łagodnej strony jest wstyd. W obawie przed zranieniem, odrzuceniem, upokorzeniem; tym, że wyjdę na głupka nie chcesz odsłonić tej cząstki siebie, która stanowi o Tobie jako kompletnym człowieku. Mało się mówi o wstydzie. Łatwiej przyznać się do gniewu – emocji, która generuje dużo siły. Ale mało kto zdaje sobie sprawę, że wstyd, napędza gniew lub jest drugą stroną tego samego medalu, bo gniew jest skierowany na zewnątrz i może być niszczący dla kogoś innego, a wstyd jest skierowany do wewnątrz i niszczy od środka Ciebie.
Wstyd jest emocją, która zdaje się siłę odbierać. Jest również emocją, która blokuje drugą czakrę – aspekt kreatywności, doświadczania przyjemności w życiu, płynięcia na fali chwili obecnej. Tu każdy może zadać sobie pytanie ile razy zrezygnował z czegoś z obawy przed zrobieniem z siebie … tu możesz wstawić dowolne słowo pasujące do Twoich doświadczeń.

Nie mam złotego środka, jak przekuć negatywny aspekt wstydu w coś pozytywnego. Może odpowiedź znajdziemy na jodze w pracy z drugą czakrą? Może w medytacji z bakhti mantrą Adi Shakti, którą teraz praktykujemy na jodze w Pracowni Mistrza i na ostatnich zajęciach w Przystanku Jogi?

Dzisiaj świat potrzebuje partnerstwa, równowagi, świadomości kim jestem, co mogę zrobić, żeby światu było ze mną lepiej. Shivy i Shakti – unii boskiego pierwiastka męskiego i boskiego pierwiastka kobiecego – bycia w jodze również poza matą.

„Niech całe braterstwo rodzaju ludzkiego, będzie najwyższym zakonem joginów – opanuj swój umysł i opanuj świat” – jak mówi wers z Japji Sahib.

Medytacja Adi Shakti – inwokacja do Kosmicznej Matki

Medytacja Kosmicznej Matki

W ostatni czwartek 24 lutego, zastanawiałam się jaką medytację zrobić na zajęciach, żeby energetycznie wesprzeć zaatakowaną Ukrainę. Wzięłam do ręki książkę z opisami kriji i medytacji i otworzyła mi się na stronie z Medytacją nad Boską Matką i stwierdziłam, że to jest to. Każda matka chce, żeby jej dzieci żyły w pokoju. Szczęśliwie. Zwrócenie się do pierwotnej kobiecej energii, aby otaczała opieką potrzebujących, wydało mi się właściwe.

Medytacja jest rodzajem medytacji projekcyjnej z mantrą. Wizualizujemy w niej kosmiczne łono, jako źródło, w którym wszystko powstaje, a następnie wysyłamy w świat wspierającą energię kreacji i ochrony.
W obecnej sytuacji działanie ma największą wartość; realna pomoc osobom z Ukrainy, które walczą, ale również tym, którzy chcą schronić się przed wojną, jest najbardziej potrzebna, ale mentalne i energetyczne wsparcie ma ogromną wartość.

„Gdy medytujecie głęboko, aż do ekstatycznej autohipnozy, która łączy niebo, ziemię, jaźń, podświadomość uwalnia powódź myśli… Fala za falą… Każda myśl ma wpływ i skutki. By przełamać stare wzorce, musicie wziąć wsparcie gromu – mantry, by przebić się aż do rdzenia waszych negatywnych myśli i zamienić je w energię pozytywną.”
„Tak więc każda cząstka wibruje w Was, jak jedna, stapiając się w ekstazie świadomości. Stajecie się tą mantrą i cały wszechświat medytuje z Wami.” (Yogi Bhajan).

Medytacja nad Kosmiczną (Boską) Matką składa się z czterech części. Czas przeznaczony na każdą powinien być równy. Na zajęciach w Pracowni Mistrza każda z nich trwała ok. 5 min, więc cała medytacja to 20 min.
Część I
W klasycznej pozycji medytacyjnej wizualizuj kosmiczne łono, w którym wszystko ma swój początek. Energia ze Źródła podąża ku nieskończoności w formie spirali.
Część II
Bez otwierania oczu, przenieś dłonie na wysokość twarzy i zrób z nich miseczki. Projektuj, wysyłanie przez nie światła, płynącego ku Nieskończoności.
Część III
Utrzymuj dłonie na wysokości twarzy. Wizualizuj światło tworzące ochronny okrąg wokół wszystkich, którzy tego potrzebują. Śpiewaj mantrę Sa Ta Na Ma, odzwierciedlającą odwieczny cykl życia, rozwoju, rozpadu i ponownego odrodzenia.
Część IV
Utrzymując mudrę i projekcję śpiewaj mantrę:
Adi Shakti, Adi Shakti, Adi Shakti, Namo Namo
Sarab Shakti, Sarab Shakti, Sarab Shakti, Namo Namo
Pritham Bhagvati, Pritham Bhagvati, Pritham Bhagvati, Namo Namo
Kundalini Mata Shakti, Mata Shakti, Namo Namo

Znaczenie mantry:
Wzywam pierwotną moc
Wzywam wszystko przenikającą moc i energię
Wzywam źródło Kreacji
Wzywam twórczą moc Kundalini – pierwotną moc matki

Jeśli możesz pomóc realnie – pomóż. Jeśli chcesz energetycznie wesprzeć potrzebujących, dołącz do medytacji nagranej na ostatnich zajęciach.

Medytacja Kosmicznej Matki

Praktyka Yin w czasach Yang

Pozycja dziecka

Gdy nawiązałam współpracę z Przystankiem Jogi, przy okazji spróbowałam Yin Jogi i stwierdziłam, że moje ciało bardzo lubi ten rodzaj praktyki. Po każdych zajęciach czuję się świetnie, jakbym dostała potężny zastrzyk energii. Doszłam do wniosku, że joga Yin pomaga rozpuścić różne blokady energetyczne, które tworzą się w zwykłym, codziennym funkcjonowaniu. A może i te starsze?

W każdym razie ta praktyka polega na pozostawaniu w asanach przez kilka minut, dobrze rozciąga i fajnie uzupełnia się z Kundalini Jogą, której krije łączą wiele elementów; ruch, oddech, mudry i mantry i samego rozciągania kojarzonego ze stretchingiem nie jest w nich dużo. Niestety na zajęcia do Hani w Przystanku Jogi chodzę nieregularnie. Właściwie wtedy, gdy pracuję z domu, a jeszcze ostatnio doszły różne historie covidowe, więc na zajęciach w studio (jako uczestniczka) nie byłam dawno, choć korzystam z filmów na Youtubie, robiąc sobie praktykę w domu.

Na sesjach Yin Jogi stosuje się kilkadziesiąt podstawowych asan z Hatha Jogi, które mają trochę odmienne, ale fantazyjne nazwy np. kot ciągnący swój ogon:-). Używamy pomocy (bolsterów, kostek, paska i kocy). Te zajęcia są bardzo wyciszające i stają się prawdziwym balsamem również na przebodźcowany umysł, zwłaszcza, że każde kończą się relaksem.

Yin Joga zaciekawiła mnie na tyle, że postanowiłam zgłębić temat, zaczynając od zakupu książki Oli Kuriaty, w której są pokazane m.in. sekwencje nakierowane na pracę meridianów. Różne pojęcia z Yin Jogi łączą się z określeniami stosowanymi w Kundalini Jodze: Qi – Prana, meridiany – nadis itp.
To mnie bardzo interesuje; przy okazji analizowania kriji kundalini jogi, odkrywałam, że w zestawie na stres nadnerczy i nerek, działamy na potrójny ogrzewacz, a w zestawie przeciwdziałającym wczesnej menopauzie, na meridian powiązany z pracą jajników. Ale to są takie moje małe odkrycia, a zagadnienia przepływu energii na tyle interesujące, że chciałabym wiedzieć jak to działa i dlaczego. Oprócz tego, wiedza o meridianach łączy się również z mudrami, czyli układami dłoni, wpływającymi na pracę organizmu – to kolejny temat, który mnie ciekawi i zaczynam powolutku rozumieć dlaczego w niektórych ćwiczeniach stosujemy określone mudry np. przy ruchach okrężnych ramion (do tyłu), kciukiem dociskamy podstawę małego palca, zamykając dłoń w pięść.

Jednak są to jakieś fragmenty, które udaje mi się skojarzyć, a ja chciałabym zrozumieć więcej, z uwagi na zainteresowanie terapeutyczną mocą jogi. Okazuje się, że wyartykułowanie chęci zgłębienia tematu, następnego dnia zaczęło się materializować w postaci posta na fejsbuku informującego o kursie Yin Jogi, połączonego z nauką o meridianach i punktach akupresurowych. Dodatkowym bardzo interesującym mnie obszarem, który będzie przedmiotem kursu jest anatomia i praca bioder, najczęściej występujące patologie i analiza asan w odniesieniu do pracy miednicy, więc zapaliłam się do niego bardzo:-)

Może za jakiś czas zaproszę Was na zajęcia Yin Jogi? A może połączę Yin z Kundalini Jogą? Kto wie:-)

Przesłanie numerologiczne roku 2022

Joga w plenerze

Te trzy dwójki w roku 2022 wydają się być znaczące. Dwie dwójki roku 2020 wszyscy zapewne kojarzą z nową sytuacją, w której wszyscy się znaleźliśmy, czyli pandemią. Wszyscy wtedy uczyliśmy się, jak odnaleźć się w rzeczywistości zamknięcia i ograniczeń. W różnych rozmowach z rodziną i znajomymi, nawoływałam do tego, żeby nie popadać w panikę na skutek różnych medialnych doniesień, tylko obserwować sytuację. Zresztą do tej pory uważam, że w podejmowaniu decyzji, dobrze jest uwzględniać również własne obserwacje i doświadczenie. I nie widzę nic złego w tym, żeby w ich wyniku swoje poglądy zmienić.

Na początku ubiegłego roku, napisałam posta o szansie na łączenie przeciwieństw w roku 2021, jako roku piątki. Jeśli macie ochotę do niego zajrzeć, to otworzy się po kliknięciu w link. Z mojej perspektywy te próby łączenia przeciwieństw, były średnio udane;-) Częściowo tak, zwłaszcza biorąc pod uwagę prowadzenie zajęć dla wspaniałej grupy jogowej Pracowni Mistrza i to, że udało się je pogodzić z sesjami dla studia Przystanek Jogi, gdzie zaczyna się formować grupa stałych uczestników. A rolę nauczycielki jogi przez większość roku, dawało się pogodzić z pracą zawodową w korporacji.
Natomiast końcówka roku, a w zasadzie czas od sierpnia do połowy grudnia, dały mi konkretnie w kość – głównie na gruncie zawodowym. To w tym obszarze łączenie przeciwieństw dało w łeb i bardziej przypominało przeciąganie liny i siłowanie się w relacjach i z zadaniami w pracy, a także ze sobą. Uczucie utknięcia w niekomfortowej sytuacji, umęczyło mnie bardzo, więc początek roku 2022 zaczynam od układania się na nowo w kwestiach zawodowych.

Wczoraj na fejsbukowej grupie Evolving Kundalini, trafiłam na wspaniały artykuł nauczyciela Jivan Mukta Singha, u którego kiedyś byłam na sesji medytacyjnej i tam pierwszy raz doświadczyłam Pranicznej Medytacji dla Ośrodka Serca (pod linkiem znajdziesz film na youtube).
W artykule jest mowa o znaczeniu liczby 2 i 6, które mogą wpłynąć na zbiorową świadomość w roku 2022. Dodałabym jeszcze liczbę 4, rozpatrując 2022, jako znaczenie pojedynczej cyfry 2, sumę wszystkich dwójek roku jako Liczby Przeznaczenia (siła), czyli 6 oraz Liczbę Daru (suma dwóch ostatnich cyfr roku, czyli 4), która jest siłą do zaadaptowania.

Trochę to zagmatwałam, więc po kolei…

Zgodnie z numerologią Kundalini Jogi, całą datę urodzenia rozpatrujemy, jako całość, jak również grupując pewne jej cyfry i tak z sumy poszczególnych cyfr uzyskujemy następujące jakości:

Liczbę Duszy, jako wyzwanie, stanowiącą sumę cyfr dnia urodzin
Liczbę Karmy, jako wyzwanie, którą jest miesiąc urodzin
Liczbę Daru, jako siłę, którą jest suma dwóch ostatnich cyfr roku urodzenia
Liczbę Przeznaczenia, którą stanowi suma wszystkich cyfr roku urodzenia
Liczbę Ścieżki, którą stanowi suma wszystkich cyfr daty urodzenia

Cyfry sumujemy do jednej liczby od 1 do 9 i odpowiadają one charakterystyce ciał w Kundalini Jodze.

Ponieważ nr roku 2022 jest uniwersalny dla wszystkich, więc rozpatrujemy tylko 2,4 i 6, jako uniwersalne.

W numerologii i koncepcji 10 ciał, liczba 2 łączy się z Umysłem Negatywnym, czyli ochronną funkcją umysłu. Umysł Negatywny szacuje zagrożenia, kiedy podejmujemy decyzje, kiedy rozpatrujemy wcielenie w życie jakiegoś pomysłu.
Często nasze idee biorą się z chęci bycia częścią jakiejś wspólnoty, tworzenia jakiejś relacji; zwłaszcza teraz, gdy czasem dokucza izolacja powodowana pracą zdalną i w ogóle ograniczeniem kontaktów.
Chcemy w tej relacji, czy wspólnocie czuć się bezpiecznie, do tego dążymy. Koncepcja liczby 2 jest właśnie o tym; o chęci stworzenia z dwóch jakości, jednej. Przecież do tanga trzeba dwojga, co dwie głowy, to nie jedna, złączmy to do kupy (kupy nikt nie ruszy;-D)… Gdy śpimy z kimś w jednym łóżku, to jest nam cieplej, chyba, że druga osoba ściąga z nas kołdrę. No właśnie, to druga strona medalu z liczbą 2. Jeśli tylko próbujemy dopasować się do drugiej osoby lub wspólnoty, rezygnując jednocześnie z własnej indywidualności, to wtedy cierpimy.
Jeśli każde ściąga kołdrę na swoją stronę, to jest męka – nikt się nie wyśpi. Jeśli odpuścisz i pozwolisz ją sobie zabrać, to marzniesz, jeśli ty zawłaszczysz całą kołdrę, to jest ci ciepło, ale jesteś pod tą kołdrą sam.
Jest super, gdy można się do siebie przytulić i komfortowo wyspać we dwójkę, ale nie zawsze jest to możliwe, bo nie każdy jest stworzony dla każdego.

Prawdopodobnie ta liczba 2, która aż trzykrotnie powtarza się w numerze 2022 będzie dominować naszą świadomość. Zapowiada to niezłą jazdę. Globalne przeciąganie liny? Wiecie, jak ja jestem zmęczona po tych ostatnich miesiącach takiej właśnie walki o kołdrę? Bardzo. Wyobrażacie sobie taką sytuację, gdy wszyscy będą maksymalnie sfrustrowani z jednej strony chęcią dopasowania się do większości, a z drugiej chęcią narzucenia swojego zdania? Przecież to negatywnie odbija się na wszystkich. Co robić?

Ale ja widzę światełko w tunelu w postaci cyfry 4, wynikającej z sumy 2+2. Czwórka symbolizuje umysł medytacyjny. Zogniskowaną świadomość i bycie w tu i teraz, bez analizowania, bez oceniania, bez przyklejania etykiet. 4 w pozycji siły, to umiejętność tworzenia równowagi pomiędzy tym co zewnętrzne i wewnętrzne, pokora dharmy, służba ludzkości, intuicyjna wiedza, jak, gdzie i z kim działać.

Teraz zajmiemy się cyfrą 6, jako sumą trzech dwójek. W koncepcji 10 ciał, ciało szóste to linia łuku, czyli nasze pierwsze ciało energetyczne. Linia łuku, to nasza antena i nadajnik, łączące jednostkową świadomość z tą uniwersalną. Linia łuku koresponduje z szóstą czakrą, czyli intuicją.
Intuicja jest nam dzisiaj po prostu niezbędna, bo przecież można oszaleć, jeśli chce się tylko opierać na informacji z zewnątrz. Wszyscy jesteśmy przebodźcowani, przytłoczeni nadmiarem wiadomości, zadań, rzeczy do załatwienia i o których trzeba pamiętać. Intuicja jest narzędziem, które pomoże nam wybrać, bez zbytniego analizowania, co dla mnie, dla ciebie, jest dobre.
6 w pozycji Liczby Przeznaczenia oznacza konieczność nauczenia się spójności w myśleniu, komunikowaniu się i uczynkach, a także wytrwałość.

Początek roku zaczniemy w Pracowni Mistrza praktyką Kriji na równoważenie centrów wzajemnych połączeń i komunikacji. Intuicja mi podpowiada, że to dobra krija dla drugiego, czwartego i szóstego ciała:-) Działamy!

Przypisaniu posta korzystałam z książki Nirvair Singha „The ten light bodies of consciousness”, którą kiedyś kupiłam na warsztatach Białej Tantry w Rzymie, a zainspirował mnie artykuł Jivana Mukty, do którego zamieszczam link.

Prana – co to takiego?

Vrkasana - pozycja drzewa

Czy zauważyliście, że po deszczu, powietrze jest wilgotne i rześkie (nawet w mieście) i pachnie w charakterystyczny sposób? Zwłaszcza tam, gdzie jest dużo zieleni. Wtedy jest w nim dużo prany. To dlatego przebywając blisko natury czujemy się lepiej; jesteśmy wyciszeni, spokojniejsi, ale jednocześnie energiczni i odświeżeni. Wszędzie tam, gdzie jest życie – jest Prana. Ona przenika wszystko. Nie jest to tlen, tylko energia, która niesie życie.

Pobieramy pranę oddychając, jest również zawarta w pożywieniu, w energii słonecznej, ziemi i wodzie. To dlatego nie służy nam sztuczne lub zanieczyszczone środowisko, smog elektromagnetyczny, przetworzone jedzenie – ponieważ mają mało prany. Gdy czujemy się słabi, zmęczeni lub coś nam dolega, to znak, że mamy obniżony poziom prany, czyli życiowej energii.

Krija w jodze jest działaniem w kierunku przywrócenia i wyrównania poziomu Prany w całej naszej konstrukcji energetycznej, której, jednym tylko ze składników, jest ciało fizyczne. Poszczególne ruchy prany nazywają się vayu i jest ich pięć. Zarządzają funkcjami naszego ciała w następujący sposób:

prana (jako jeden z ruchów Prany) – działa w obszarze klatki piersiowej, zarządza oddechem i charakteryzuje się pobieraniem

apana – jest ruchem przeciwstawnym do prany, czyli związana jest z wydalaniem, eliminacją toksyn i działa w obszarze poniżej pępka

samana – przyswaja i rozprowadza; działa w obszarze jamy brzusznej – można powiedzieć, że reguluje procesy przemiany materii

udana – działa w obszarze gardła, uszu, nosa i powiązana jest z funkcjami mowy i słuchu

vyana – obejmuje swoim działaniem całe ciało fizyczne i odpowiada za skomplikowaną pracę całego układu ruchu, kości, powięzi, ścięgien, skóry

Jeśli chcecie podnieść poziom swojej życiowej energii, zwłaszcza teraz zimą, gdy dość trudno „naładować” się z przyrody, to z pomocą przychodzi Kundalini Joga i Krija na równoważenie vayu, którą tworzą nieskomplikowane ćwiczenia, rozciągająco-wzmacniające. Kto chce ją przećwiczyć, niech wpada na zajęcia do Przystanku Jogi lub Pracowni Mistrza.

Medytacja bez skakania na głęboką wodę

Medytacja ochronna Antar Naad

Większość stylów jogi, które są popularne i najchętniej uprawiane, kładzie nacisk na rozwijanie ciała… Albo inaczej, to w jaki sposób świat zachodni przyjął jogę i w jaki sposób wiele osób „ćwiczy” jogę, sprawia, że często jest ona postrzegana jako jeszcze jedna forma fitnessu. Kundalini Joga, którą praktykuję uczy medytacji.

Co może dać Ci praktyka medytacji? A na przykład umiejętność szybkiego redukowania stresu. W USA prowadzi się badania kliniczne nad wpływem jogi, w tym medytacji na zdrowie fizyczne i psychiczne człowieka. Na jedno takie badanie są przeznaczane kwoty rzędu 2 mln $. Naukowo zostało udowodnione, że medytacja uaktywnia przywspółczulny układ nerwowy, czyli ten odpowiedzialny za Twój relaks. Bezpośrednio po medytacji są pobudzone w mózgu ośrodki odpowiedzialne za koncentrację i zapamiętywanie. Jej skutkiem jest tworzenie zupełnie nowych połączeń nerwowych.

Są specjalne medytacje ochronne, na pomyślność, nakierowane na pracę z emocjami. Są medytacje z mantrą lub specjalnym wzorcem oddechu.

Emocje zawsze będziemy odczuwać jednak ważną kwestią jest to, w jaki sposób wpływają na Twoje postrzeganie siebie, rzeczywistości, w której się znajdujesz, Twojej sytuacji.

Medytacja pozwoli wyciszyć się po ciężkim dniu, zregenerować, uspokoić szalejące myśli. Równoważy obydwie półkule mózgowe, czyli zdolności analityczne i kreatywność.

Medytacji uczymy się stopniowo. Najlepiej rozpoczynać od trzech minut, stopniowo wydłużając czas. W Jodze Kundalini z reguły odbywa się ona w pozycji siedzącej w tzw. pozycji łatwej, lotosu lub siedząc na krześle; zawsze z wyprostowanym kręgosłupem. W zależności jaki efekt energetyczny ma przynieść, istotne jest ułożenie dłoni tzw. mudra, wzorzec oddechu i punkt skupienia np. w punkcie między brwiami przy zamkniętych oczach, na czubku nosa przy lekko uchylonych powiekach (na 9/10), na szczycie głowy lub konkretnej wizualizacji.

Podczas medytacji nie staramy się zatrzymać myśli, tylko obserwujemy je bez oceniania. Często na początku wręcz zdarza się, że tych myśli jest jakby więcej lub przychodzą dziwne zdawałoby się projekcje (jedna z koleżanek na kilku sesjach jogi, usilnie myślała o tym, że zjadłaby sushi:-) i po którejś sesji w końcu to zrobiła:-) W każdym razie nie oceniaj, tylko obserwuj. Medytacja jest narzędziem do rozpoznania swoich podświadomych, automatycznych wzorców funkcjonowania. Czasem zdarzają się różne reakcje emocjonalne. Mnie samej zdarzyło się podczas medytacji dostać ataku śmiechu:-) To było na pierwszym zjeździe kursu nauczycielskiego, podczas medytacji na uwolnienie od koszmarnych snów. Ostatnio dla odmiany zdarzyło mi się popłakać i to podczas prowadzenia zajęć (podczas medytacji w kręgu). Nie trzeba doszukiwać się ich przyczyn, ani ich analizować. Zawsze wkraczamy podczas niej na trochę tajemnicze obszary naszego umysłu, dlatego należy robić to stopniowo.

Medytacja na rozwiązanie wewnętrznego konfliktu

Amrit Vela – czas ambrozji

Amrit Vela - czas ambrozji

Wiele jogicznych przekazów mówi o najlepszym czasie na medytację. Są to godziny pomiędzy 3:00 nad ranem a 6:00. Osoby zajmujące się fotografią zauważyły, że wczesnym rankiem jest wspaniałe światło, spowodowane kątem padania promieni słonecznych o tej porze. Przyroda dopiero budzi się. Umysł człowieka jest jeszcze uśpiony i swoją aktywnością nie zagłusza tego, co stanowi esencję nas samych.

Podświadomość otwiera swoje podwoje, dlatego medytowanie ma ogromną, transformującą moc. Amrit Vela, to najlepszy czas na duchową praktykę – sadhanę.

Adeptom Kundalini Jogi, Yogi Bhajan zalecał grupową sadhanę, a praktyka obejmowała czytanie Japji Sahib świętego poematu, będącego zapisem wglądów siedmiu z dziesięciu Guru Sikhów. Jest to tekst służący przemianie, dzięki wibrowaniu w wyższych stanach świadomości.
Kolejnymi elementami porannej sadhany jest praktyka kriji, a następnie powtarzanie siedmiu mantr:
Ek Ong Kaar (poranne zawołanie) – „Jedna energia stwarza świat. Prawda jest jej imieniem”,
Wah Yantee – mantra wzmacniająca kreatywość,
Mul Mantra – mantra składająca się w oryginalnym tekście ze 108 liter, co wiąże się ze 108 elementami kosmosu. Ta mantra jest tematem na oddzielny post.
Sat Siri, Siri Akal – mantra o istnieniu poza czasem i przestrzenią,
Rakhe Rakhenahar – mantra dodająca otuchy,
Wahe guru, Wahe Jio – hymn radości,
Guru Ram Das – mantra na cześć czwartego guru Sikhów – opiekuna Ery Wodnika.

Taka poranna praktyka zwykle ma miejsce podczas warsztatów i festiwali, podkreślając wyjątkowość wydarzenia.

Na samym początku mojego bycia nauczycielką Kundalini jogi, gdy tworzyłam swoją pierwszą stronę, zastanawiałam się, jak nazwać swoją potencjalną szkołę jogi i mój wybór padł wówczas na Amrit Vela. Podoba mi się brzmienie i znaczenie tego określenia, ale przede wszystkim kojarzy mi się ze stanem w trakcie i po praktyce jogi. Amrit Vela – czas ambrozji. Nawet jeśli zajęcia odbywają się wieczorem, to sadhana – praktyka adepta jogi daje nam przestrzeń dla siebie samego, czas na bycie tu i teraz.

Tu możesz zajrzeć na pierwszą stronę mojego autorstwa o Kundalini jodze, sporo tu takich podstawowych informacji o elementach i strukturze zajęć, energii kundalini, o czakrach, niektórych krijach, erze wodnika itp.

Kundalini Shakti Joga – nowe zajęcia w studio Przystanek Jogi

Kundalini Shakti Joga

Shakti jest małżonką Shivy i to małżeństwo symbolizujące spełnienie – stan jogi. 

Shakti jest energią działania – siłą, która wprawia w ruch, ożywia atomy – jest podstawą wszelkiego istnienia. Shakti to emanacja kobiecej energii: delikatności, zmysłowości, współczucia, kooperacji. 

Jakość Shakti to świadomość w ciągłym ruchu, w procesie zmiany, a Shiva jest świadomością statyczną – jednopunktową nieskończonością. 

Sesje Kundalini jogi mają swoją stałą strukturę; każda składa się z ćwiczeń, relaksu i medytacji i ta stałość może kojarzyć się z jakością Shivy. Również niektóre krije, wymagające dużego fizycznego wysiłku, kojarzą mi się z męską energią. Dlatego umawiając się na prowadzenie zajęć w Przystanku Jogi, postanowiłam nazwać je Kundalini Shakti Joga, aby nawiązać do ich nieco łagodniejszego charakteru. Pomimo tego, że cały czas jest to Kundalini Joga wg przekazu Yogi Bhajana, to spośród kilku tysięcy dostępnych kriji, przedmiotem praktyki będą te łagodniejsze. Niedzielny wieczór sprzyja wyciszeniu i relaksowi, ale jednocześnie dobrze jest nabrać energii na nadchodzący tydzień.

Zajęcia Kundalini Shakti jogi będą wzbogacone o elementy z innych nurtów pracy z ciałem, takich jak ćwiczenia Feldenkraisa, czy jogi w tańcu, aby dodać praktyce łagodności i miękkości. Staną się doskonałym wstępem prowadzącym do doświadczania kriji – zestawów ćwiczeń, które dzięki połączeniu ruchu, oddechu, mudr i bandh, działają w określony sposób na ciało, psychikę i sferę emocjonalną. Delikatna Shakti jest tańcem, który tańczy Shiva. 

A poniżej zamieszczam link do utworu, którego będzie można posłuchać i zatańczyć do niego na zajęciach Kundalini Shakti Jogi.

Adi Shakti Benjahmin Ji

Zapraszam już 17 października na 18:15. Zapisy poprzez stronę studia Przystanek Jogi

Ścieżki Sacrum

Joga w plenerze

To tytuł fantastycznego programu nadawanego w moim ulubionym kanale TV. Cykl składający się z pięciu godzinnych odcinków o doświadczaniu natury, mądrości, wędrówki, samotności i piękna. Wszystkie te filmy mówią o poszukiwaniu przez człowieka przestrzeni w świecie zewnętrznym, w której mogą poczuć przestrzeń i bezkres samego siebie. Cały cykl jest bardzo interesujący, pokazuje doświadczenia różnych ludzi, z różnych kultur i zapierające dech w piersiach widoki, a wszystko uzupełnia muzyka pasująca nastrojem do każdego kadru i samo oglądanie tych filmów wprowadza mnie w medytacyjny stan. Jest to bardzo odprężające.

Z reguły w moich wpisach jest dużo o terapii jogą, czasem podrzucam definicje terminów z filozofii jogi, z którymi możecie się zetknąć, jednak rzadko piszę o aspekcie mistycznym. Joga jest jedną z wielu ścieżek, w których możemy dostąpić sacrum – poczucia bycia cząstką kosmosu, bycia z nim w absolutnej harmonii.

To bardzo intymne doświadczenie i być może w poezji można znaleźć odpowiednie słowa na opisanie i przekazanie tego stanu. O ile ogólnie dobre samopoczucie, stan relaksu po zajęciach jogi, a także pewna podniosłość jest czymś powszechnym, o tyle dostąpienie takiego stanu …łaski jest absolutnie wyjątkowe i nie zawsze ma miejsce w czasie praktyki.

W przeróżnych przekazach mistyków jest mowa o doświadczeniu Obecności. Nie ma znaczenia rodzaj duchowej praktyki; na pewno każdy z Was słyszał o przeżyciach świętych chrześcijańskich, oświeceniu Buddhy, czy transach szamanów z Ameryki Południowej; przeróżne relacje mówią o podobnych doświadczeniach.

We wszystkich ścieżkach chodzi o to samo: o wyzwolenie od cierpienia. I nawet jeśli założenia i praktyki się różnią, można w nich znaleźć wiele wspólnych elementów.

Czy takie podniosłe i rzadkie doświadczenie przekłada się na codzienność? Tak, bo często jest to brama do odkrycia swojego życiowego potencjału. To jest coś, co zmienia wszystko.

W Kundalini Jodze mówimy o podniesieniu Kundalini, która jest energią i można ją bardzo mocno poczuć fizycznie i psychicznie, to oznacza ona przede wszystkim twórczy potencjał każdego z nas, który zaczyna przejawiać się w codziennym życiu. Niektórzy oddają się twórczej pasji: malowaniu, pisaniu, graniu na jakimś instrumencie, czy śpiewaniu, niektórzy realizują się w działalności na rzecz jakiejś społeczności, niektórzy zaczynają realizować marzenia, niektórzy zaczynają mieć odwagę totalnie zmienić swoje życie zawodowe…
Jaka by nie była forma przejawiania tej energii, to można zauważyć, że zostaje zaspokojona jakaś nieokreślona tęsknota, która pchnęła nas na drogę rozwoju.

Pamiętam, że będąc na kursie nauczycielskim, gdzie każdy zjazd zaczynaliśmy od kręgu i opowiadania o swoich przemyśleniach, mówiłam o uczuciu nieokreślonej pustki, którą czułam gdzieś w okolicy serca, zanim zaczęłam uprawiać jogę. Ta pustka i tęsknota za bliżej nieokreślonym czymś, zniknęła. I choć nie zniknęły problemy i wyzwania codzienności, to łatwiej mi teraz sobie z nimi radzić. A bycie nauczycielką jogi, to coś znacznie więcej, niż hobby. To dharma.