Gruzja – rajd konny z gimnastyką słowiańską – Kanion Dashbashi Slavic Edition

Gruzja z Gimnastyką Słowiańską

Emilia Bartkowska

Gruzja….
Wiele osób jest zakochanych w tym dzikim i niesamowitym kraju. Ja wiedziałam gdzie jest ( mniej więcej gdzie szukać paluszkiem po mapie ), wiedziałam jakie mają tam jedzenie i że mają dobre wina i jakiś dobry mocny alkohol.

Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że znajdę się w Gruzji, a tym bardziej, że przemierzę ją na końskim grzbiecie.  Moja racjonalna część umysłu w życiu nie zdecydowałaby się na taką wycieczkę na jaką się wybrałam… wychowana na jeziorze, zakochana w wodzie… nie lubiąca gór kobieta… którą załatwiły polskie Bieszczady   jadąca konno przez Mały Kaukaz i wjeżdżająca na wysokość 2500 m.n.p.m ? Totalnie nie moja bajka.

Gruzja z Gimnastyką Słowiańską
Gruzja z Gimnastyką Słowiańską

Wszechświat jak się okazuje ma swoje plany i zrobi dosłownie wszystko, by je zrealizować. A zaczęło się niewinnie. Trochę ponad rok temu miałam robiony odczyt Kronik Akashy ( to taki Google Wszechświata  wszystko co było jest i będzie ) i usłyszałam, że pojadę w góry… zaczęłam się histerycznie śmiać… powiedziałam, że nie lubię gór, z własnej woli w góry nie pojadę, bo jest mi tam niedobrze…

Jedyny na tamten moment wyjazd w góry to miał być warsztat instruktorski na Babiej Górze, który przeniósł się na moje szczęście do Bieszczad. O odczycie Kronik Akashy zapomniałam ciesząc się, że w żadne góry nie pojechałam. Parę miesięcy później na jednej z wiedźmowych grup ogłosiła się Justyna z Rezo-Tur Konne Włóczęgi z wyjazdem jogowym do Gruzji…

To był impuls… Mózg działał bardzo szybko… konie… Jakaś Gruzja… – dobra gdzieś na wschodzie  dobre jedzenie… śniadzi, ciemnoocy mężczyźni… 😀 W sumie jak się okazuje od dawna podobali mi się mężczyźni, którzy mieli domieszkę kaukaskiej krwi, a wędrując sobie pierwszego dnia pobytu po Kutaisi nie wiedziałam na którym mam zwiesić oko.

Nie zastanawiałam się długo i niewiele myśląc napisałam komentarz, że jestem instruktorką gimnastyki słowiańskiej i tak oto powstał projekt Kanion Dashbashi Slavic Edition – rajd konny i warsztaty gimnastyki słowiańskiej dla kobiet.  Trochę pozerkałam na mapę, by wiedzieć gdzie jadę.

Okazało się, że sam Kanion lepiej wyglądał na zdjęciach Google niż w rzeczywistości. Wszyscy śmieszkowali sobie, że jadę na stepy… no i mój umysł do samego przyjazdu do Bakuriani wyciął sobie to, że jadę w góry. Dostałam jakiegoś zaćmienia.

Powiedzmy, że względnie się spakowałam – chociaż nie wpakowałam żadnej kurtki do plecaka. W końcu w Kutaisi prognozy pokazywały prawie 30 stopni. Na szczęście miałam spódnicę jeździecką podszytą polarkiem, polarek przeciwwiatrowy z Lidla ( dawał radę! ) kamizelkę i jakieś bluzki na długi rękaw. Poza tym mi ciągle jest gorąco.

Sam wyjazd był jednym wielkim szaleństwem… Nie miałam ani zrobionych dupogodzin w siodle… owszem kocham konie od dzieciaka ale nigdy nie nauczyłam się porządnie jeździć  ani żadnej kondycji na chodzenie po górach i miłości do tego, a tu zdecydowałam się jechać konno przez prawie tydzień po jakieś 40 km dziennie  i to w górach – obłęd.

Przed samym  wyjazdem jeździłam do Stajni Galiwa – gdzie do trasy przygotowywała mnie Marzenka i pożyczyła mi cudowną jeździecką spódnicę, którą widzicie na zdjęciach.

Gruzja z Gimnastyką Słowiańską
Gruzja z Gimnastyką Słowiańską

Jeszcze więcej obłędu – jadę w spódnicy w kraju gdzie kobiety konno raczej nie jeżdżą i to w górach.

Zaufałam Wszechowi… skoro tak to poukładał to musiało się tak stać, a ja czułam w kościach, że ten wyjazd będzie bardzo mocno o męskiej energii… takiej mocno pierwotnej… Ta myśl przychodziła zawsze do mnie kiedy myślałam o tym, że będą codziennie budować od nowa obóz i nocą z bronią dbać o nasze bezpieczeństwo.

Czułam, że będzie to opowieść o nowym, kobiecym. O tym kim się stałam przed ostatnie lata.

Spotkanie z męską energią zaczęło się już od konia  od samego początku wiedziałam, że będzie mi towarzyszył Kongo – Król Bakuriani, ogier, o którym Justyna mówiła zobaczysz Kongo się Tobą zaopiekuje… Tak dobrze czytacie  Ogier – nie wałach.

W Gruzji nauczyłam się ufać zwierzęciu… Nie w 100% a w 120%. Tak na serio. Wiedziałam, że Kongo wie lepiej jak poruszać się po tym terenie… że to jego górski świat… a kompletnie nie mój. W  momencie, w którym dotknęłam go po raz pierwszy  zawierzyłam mu nie tylko swoje zdrowie ale i życie… Wymieniłam z nim energię kręcąc między nami orbitę mikrokosmosu i czując, że przez te 7 dni będziemy niemal jednością…

Nie raz i nie dwa patrząc w dół urwiska miałam przed oczami czarne wizje… Dosłownie widziałam jak ginę w tych górach i już nie wracam do Polski. Nie wiem co mam z tymi górami, bo jak chłopaki proponowali mi, że nauczą mnie jeździć na desce albo na nartach jak przyjadę do Bakuriani dosłownie zaczynało mnie telepać. Co ciekawe narty przerażają mnie bardziej niż jazda koniem w górach.

Kongo był oazą spokoju. Bez względu na to czy nad nami rozpętała się dzika burza pośrodku bezkresu… czy wjeżdżaliśmy do rowu z wodą, z którego musiał wyskoczyć ze mną na grzbiecie… czy wspinaliśmy się pod górę w takiej ciemności, że niemal nie widziałam jego głowy czy schodziliśmy w dół… Cały czas bił od niego spokój, który mnie przenikał.

Nie zapomnę nigdy momentu jak spanikowałam przy jednym zjeździe… siedziałam zesrana powtarzając, że nie zjadę… prawie się rozpłakałam… a Kongo zrobił małe kółeczko i zaczął schodzić… krok za krokiem… mogę dosłownie przysiąc, że czułam jak wypełnia mnie jego spokojna energia… pełna zaufania… jakbym słyszała w swojej głowie jego głos… mówiący uspokajające słowa.

Kiedy sprowadzaliśmy konie w dół idąc przy nich to tak naprawdę Kongo sprowadzał mnie… pokazywał gdzie mam iść… i kiedy potykałam się na kamieniach podstawiał swój bok i rudą grzywę…

Był pierwszym nauczycielem… pierwszym krokiem do męskiego…

Moim drugim nauczycielem został niebieskooki Gruzin Shako… pojawiał się nie wiadomo skąd ze swoją męską, fizyczną siłą zawsze kiedy nie dawałam sobie rady z popręgami czy wyciągnięciem pala… uśmiechał się i mówił łamanym polskim, żebym go wołała i mi pomoże. Robił bez trudu to nad czym ja się zasapałam i zdyszałam… zaczynałam się śmiać i pokazywałam na jego barki, że jest silniejszy ode mnie…  nawet nie muszę się zakładać o to, że panowie byli tak silni, że podrzucaliby mnie jakbym nic nie ważyła.

W końcu pomagali mi wsiadać i zsiadać z Kongo, który niby wysoki nie był, ale ja nadal mam swoje 160cm… i trudność z podniesieniem swojego zadka  co w sumie też było nauką przyjmowania od męskiego… Mogłam szukać jakiś kamieni albo pienków, ale zdecydowałam się na przyjmowanie pomocnej dłoni. 😀 Zwłaszcza jak usilnie mówiłam, że to moja dupa nie może się podnieść i trzeba mnie podrzucać za dupę a nie za ramię.

Z każdym dniem ta pomoc ewoluowała ….najpierw tak normalnie trzymał konia… a potem kazał sobie kłaść ręce na ramionach, łapał mnie w talii i podnosił nad koniem… no i zostałam nazwana Princessą  dostałam też kwiatka, ale nie pytajcie czy pamiętam jak po gruzińsku jest kwiatek   zapamiętałam jak jest słońce…

Gruzja będzie mi się kojarzyła z zapachem dymu z ogniska, którym przesiąkły mi włosy… z rozgrzewającą gardło i trzewia ,,czaczu”, ze słoną wodą Borjomi, za którą teraz w Polsce płacę jak za zboże,  z szaleńczymi tańcami z Borysem, który skubany nauczył się robić pączek i ćwiczył ze mną gimnastykę słowiańską   dał radę zejść do S2 bez asekurowania się!

Borysowi trochę smutno było, że nie miał piersi do pomasowania – ale uwierzcie, że czuję potencjał na męskiego instruktorka gimnastyki słowiańskiej… zwłaszcza jakbyście zobaczyły ruch z podnoszeniem ,,piersi”. Ja bym dosłownie chodziła do niego na zajęcia.

W pracy z męską energią dużo się działo. Jeden ćwiczy ze mną słowiańską, drugi piecze na ognisku chlebki i grzybki, oddaje swoją kurtkę kiedy wieczorami polarek z Lidla i kamizelka nie dają już rady, a potem wyciąga piwko z magicznej sakwy kiedy wszyscy robią dzidę galopem i tylko pyta : Sensei, galop? A na moje kręcenie głową podaje puszkę.

Żeby nie było – zrobiłam 5 mini galopków na finiszu… w tym jeden gdzie zachęcony przez Shako Kongo wyrwał tak do przodu, że wypadłam ze strzemion i jechałam wczepiona w grzywę ogiera i zaciśniętymi na nim udami i łydkami  – będą jak ze stali. To był moment kiedy zrozumiałam co oni tak widzą w tej dzikiej jeździe wołając DZIDA!

Cóż mam nadzieję, że w 2024 wreszcie pogalopuję i Rezo będzie mógł powiedzieć, że przyjechałam JEŹDZIĆ! A kto wie co będzie się działo jak na miejscu spotka się trójca : Niko, Borys i Shako i wjadę ja cała na biało… znaczy… na czerwono 😀 Słowiańska, dzika kapłanka. A tym razem w lipcu będzie ciepło, więc będzie można pożegnać te wszystkie warstwy.

Bo wiecie… wracam do Gruzji 😀 Na nową trasę do kamiennego miasta Vardzia na Slavic Edition vol. 2 Przeżyłam potężne zaskoczenie kiedy w niecały miesiąc rozprzedał się cały warsztat 😀

A Was zostawiam ze zdjęciami z Gruzji 😀 

A tu jest jeszcze więcej zdjęć😉

JAK TO ROBISZ? CZYLI O ZMIANIE WZORCA PORUSZANIA SIĘ.

Gimnastyka słowiańska

Emilia Bartkowska / Gimnastyka Słowiańska

Do tego wpisu zainspirowała mnie praca na planie filmowym do akcji
organizowanej w mojej kopro pracy… Na plan przyjechały osoby z całej
Polski, które w centrali bywają raczej rzadko, albo bardzo rzadko. Ot jakieś
obowiązkowe szkolenie w stolicy…
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy okazało się, że jedna z kobiet
mieszkająca na Śląsku powiedziała, że widziała mnie jak idę przez centralę
kiedy była na szkoleniu… Za chwilę kolejna pracownica z centrali
powiedziała, że też mnie widziała kilka razy…

Co rzuciło się im w oczy?
Po pierwsze długie, kolorowe spódnice… zwykle czerwona spódnica do
kostek, czerwony płaszcz i pewnie folkowa chusta… W centrali korporacji
wygląda to co najmniej intrygująco… Sama bym się obejrzała  ale nie to
było najciekawsze.
Zatrzymały mnie słowa: Szłaś taka wyprostowana… jak struna… z
uniesioną głową.
Nie jest to pierwszy raz kiedy ktoś pyta Jak Ty to robisz?
To magia gimnastyki słowiańskiej… Zapewne ta sama, która tak urzekła
Giennadija Adamowicza i pozwalała mu w tłumie zobaczyć kobiety
ćwiczące słowiańską jogę.

W czym tkwi ta magia?
Już same pozycje wyjściowe uczą nas prawidłowego wzorca stania.
Miednica w pozycji 0, kolana lekko rozchylone, poprawnie ustawione stopy,
łydki, uda… mięśnie brzucha aktywne ( są antygrawitacyjne, więc tak
naprawdę wystarczy je tylko odpowiednio aktyowować i nie trzeba chodzić
z zaciśniętym brzuchem ) klatka piersiowa otwarta, piersi uniesione,
odpowiednio zrotowane ramiona, głowa ustawiona pod właściwym kątem,
luźna szczęka i korona założona na głowie… 
Taką samą pozycję można utrzymywać w czasie ruchu uruchamiając ciąg i
przeciwciąg… rozciągając kręgosłup… rosnąc… pozwalając miednicy na

swobodny ruch… dając ciału napinać się tylko wtedy kiedy jest to konieczne
i dając pracować mięśnom głębokim…


Czy jest to łatwe?
Na początku nie… Od lat mamy zakodowane nieprawidłowe wzorce
poruszania się, siadania, stania… Rozejrzyj się… Jak stoją ludzie dookoła
Ciebie… na przystankach… w metrze… tramwaju… gdy Cię mijają…
Czy widzisz jak kulą ramiona?
Nie jest łatwo utrzymać prawidłową postawę, gdy wszyscy stoją inaczej niż
Ty i się wyróżniasz, ale uwierz mi  Warto…
Szybko włączysz odpowiednie nawyki i będziesz szła przez świat jak
Królowa 
Chcesz zobaczyć jak aktywować swoje ciało? Jak przywrócić mu
prawidłowe wzorce?
Zapraszam Cię na zajęcia w:

Czy gimnastyka słowiańska pomaga wrócić do formy po ciąży?

Emilia Bartkowska

Chciałabym dzisiaj opowiedzieć Ci jak gimnastyka słowiańska, która jest
moją pasją od 2 lat może pomóc Ci wrócić do formy po ciąży i jak dzięki
słowiańskiej jodze możesz ponownie obudzić swoją kobiecość. Informacje,
które chcę przekazać pochodzą z doświadczeń innych kobiet, instruktorek
oraz historii, które słyszałam i informacji jakie znalazłam 🙂 
Jeśli czytasz ten tekst najprawdopodobniej szukasz jakieś formy
aktywności, która pomogłaby Ci wrócić do formy po tym jak Twoje życie
oraz ciało zmieniło się o 180 stopni. Być może jeszcze nie wiesz co
chciałabyś zrobić i jaki efekt dokładnie chciałabyś osiągnąć. Może
zastanawiasz się jak wrócić do swojej kobiecości i poczuć swoją MOC? A
może zadajesz sobie pytania czy powinnaś przeznaczyć czas dla siebie dla
wzmocnienia swojej kobiecości? Powinnaś zacząć ćwiczyć mocno i
intensywnie czy dochodzić do siebie w swoim własnym tempie?  
Na pewno takie i podobne pytania kłębią się w Twojej głowie. Zadajesz je
na głos, rozmawiasz z innymi kobietami i wędrujesz po różnych forach.

Dlaczego gimnastyka słowiańska będzie dobrym wyborem na powrót
do formy?

Słowiańska joga jest systemem, w którym w miłości i szacunku do swojego
ciała wykonujemy zestaw wyliczonych na dane spotkanie ćwiczeń.
Przechodzimy przez poszczególne światy powoli wykonując automasaż i
pobudzając układ przywspółczulny, który odpowiada za relaks,
przyspieszenie przemiany materii i nasze dobre samopoczucie.
Przestajemy być w trybie uciekaj albo walcz 🙂 

Skupiamy się na automasażu jaki wykonujemy naszymi dłońmi. W
pozycjach wyjściowych świata górnego i średniego naciskamy nadnercza
nadgarstkami, masujemy węzły chłonne, grasicę i tarczycę, które
odpowiadają za pracę naszego układu hormonalnego. Wiele z ćwiczeń
zawiera elementy skłonów, które działają na mięśnie skośne brzucha i
kresę białą. Zyskujesz zatem piękną talię oraz poprawiasz stan swojego
brzucha po rozejściu się kresy białej. 

Wracamy też do oddechu przeponowego, który jest dla nas najwłaściwszy i
odpowiada za prawidłową pracę mięśni dna miednicy. Uwierz mi, że prawidłowo wykonywany będzie piękne uwidaczniał Twoją talię oraz dotleni
całe Twoje ciało. 

Gimnastyka słowiańska uczy równowagi, rozluźnia lędźwie, pomaga w
profilaktyce bólów kręgosłupa, otwiera naszą klatkę piersiową i poprawia
działanie układu moczowo-płciowego, który zwłaszcza po ciąży może
sprawiać Ci trochę kłopotów. Domyślam się, że wiesz co mam na myśli 🙂
Uwierz mi, że układ ten może szybko wrócić do swoich prawidłowych
funkcji i dać Ci komfort 🙂 
 
Nie musisz być wysportowana by zacząć swoją przygodę z gimnastyką
słowiańską. Niektóre ćwiczenia mogą wydawać się skomplikowane, ale
często wystarczy tylko odpowiednio włączyć mięśnie dna miednicy, by ruch
wyszedł z naszego środka. Osobiście odkryłam magię mięśni dna miednicy
na kursie Uwolnij ciało z gimnastyką słowiańską. Okazało się, że nagle
byłam w stanie wykonać ćwiczenia jakich nie mogłam zrobić mając 25 lat 😉

Dzisiaj podpisuję się obiema rękami pod tym, że nasze dno miednicy to
nasza MOC ŚRODKA.  
Nasz umysł nie odróżnia tego co jest prawdziwe, a co wymyślone i
trudniejsze sekwencje ćwiczeń możesz wykonywać w swojej wyobraźni.
Połączenia neuronowe w Twoim mózgu już zaczynają się tworzyć i będą
ułatwiać Ci ćwiczenia w przyszłości.

Spotykamy się w kobiecym gronie.

Zajęcia prowadzę w kręgu… Oznacza to, że siadamy wspólnie w kole.
Każda z nas jest równa i tak samo ważna. Zanim zaczniemy ćwiczyć
rozmawiamy. Zyskujesz przestrzeń na to, by być usłyszaną i wysłuchać
innych kobiet. Często na zajęciach spotykają się kobiety w różnym wieku i z
różnych światów. To daje nam możliwość wymiany doświadczeń i
zobaczenia świata innej kobiety. 
Często opowiadamy sobie o tym co w ostatnim czasie usłyszałyśmy,
poznałyśmy, co nas zafascynowało… 🙂 
Na przygotowanym ołtarzu możesz położyć ważne dla Ciebie przedmioty 🙂 
Zawsze staram się by wyglądał jak najpiękniej tak, by podkreślić charakter
naszego kobiecego spotkania. Płonie na nim ogień, wokół unosi się
delikatny różany zapach, leżą na nim prawdziwe kwiaty i jeśli masz ochotę, możesz sięgnąć po karty… Często mają one odpowiedzi, których możesz
poszukiwać, albo dodatkowe przesłania do Twojej intencji 🙂

Intencje: 
Gimnastykę słowiańską możesz ćwiczyć w intencji. Porusza wiele emocji i
energii w Twoim ciele, więc możesz ją ukierunkować wzmacniając to co
chcesz otrzymać, chronić lub to czego pragniesz 🙂 Zachęcam do tego, by
wymawiać intencje na głos, by nadać im większą moc poprzez nasycenie
ich naszą energią i emocjami dzięki odpowiedniemu wypowiadaniu słów 🙂 

Strój: 
Słowiańską jogę ćwiczymy w niekrępującym ruchów stroju. Mogą to być
legginsy i koszulka, ale ja zachęcam do ćwiczenia w spódnicy lub sukience.
Zmienia to sposób poruszania się i budzi kobiecość zwłaszcza w czasie
tanecznych medytacji, które prowadzę na początku i na koniec zajęć. 

Taniec: 
Taniec pozwala Ci wejść głębiej do swojego ciała, uwolnić umysł i obudzić
swoją miednicę. Tańczymy intuicyjnie pozwalając na to by prowadziły nas
nasze ciała. To one tworzą opowieści… W zależności od muzyki możesz
poczuć się dziką wilczycą biegnącą przez puszczę, orientalną tancerką,
słowiańską kapłanką, roześmianą dziewczynką, zmysłową kurtyzaną…
Możesz być kim zechcesz 🙂 Tańczysz w kobiecym gronie gdzie żadna z
nas nie ocenia ani siebie ani Ciebie. W tej przestrzeni możesz skupić się na
sobie bez obaw, że ktoś będzie patrzył na Ciebie pożądliwym wzrokiem.
Jesteśmy tutaj dla siebie. 

Oddech: 
Oddech sprowadza nas bardzo głęboko do swojego wnętrza. Przyglądając
się swojemu oddechowi możesz się zrelaksować, skupić się na tym co jest
tu i teraz 🙂

Czy musisz znać ćwiczenia, żeby zacząć chodzić na zajęcia?  

Nie musisz znać ćwiczeń, by dołączyć do grupy.
Mamy łącznie 27 zestawów, które się zmieniają, więc na każdym spotkaniu ćwiczymy trochę
inny zestaw, więc dołączając do nas później nie jesteś do tyłu 🙂 
Wiele z ćwiczeń można wykonać na różne sposoby i znaleźć taki, który
będzie dla Ciebie najlepszy i najprostszy do wykonania.  

Gimnastyka słowiańska a fizjoterapeuci:

 Obecnie coraz więcej fizjoterapeutów współpracuje z instruktorkami
gimnastyki słowiańskiej, a szkoły przygotowują kursy akademickie
prowadząc badania nad wpływem gimnastyki słowiańskiej na kobiety w
ciąży i w czasie połogu. 
Nawet sam twórca gimnastyki słowiańskiej Giennadij Adamowicz w swojej
książce Gimnastyka Słowiańskich Czarownic zwraca uwagę na to, że
poszczególne ćwiczenia przygotowują ciało do porodu ze względu na
wertykalną pozycję .

Nasycając siebie, wzmacniając siebie nasycasz swoją rodzinę i
wzmacniasz ją: 

🙂 Ta kwestia jest jedną z ważniejszych dla mnie. Nie tylko dlatego, że
wierzę w to, że kobieta może być jak studnia, która nasyca siebie, swojego
partnera i swoją rodzinę, ale też dlatego że w swoim życiu spotykałam się z
tym, że kobiety mające dzieci w wielu przypadkach zapominały o sobie,
poświęcały się rodzinie i stawały się coraz smutniejsze, zmęczone i
zniechęcone. 
Wyobraź sobie, że masz wiaderko, w którym są dziury i z którego wylewa
się woda. Jak długo będziesz mogła z tego wiaderka dawać wodę swoim
bliskim? Co będzie działo się kiedy będziesz dolewała wodę do wiaderka?
Znów będzie wypływała… Będzie to powodowało zniechęcenie czy
motywowało Cię do pracy? 
Myślę, że od przeciekającego wiaderka do wybuchów złości jest prosta
droga… 🙂 A co byłoby gdybyś miała szczelne wiaderko, pełne świeżej
wody? O ile łatwiej byłoby z niego rozdawać wodę Twoim bliskim,
wzmacniać ich… 
Zapytaj sama siebie czy Twój partner i dziecko zauważą różnicę kiedy
najważniejsza dla nich kobieta będzie cieszyła się zdrowym ciałem, dobrym
samopoczuciem, będzie szczęśliwa i kwitnąca? 🙂

Zainteresowała Cię słowiańska joga?
Posłuchaj audycji o gimnastyce słowiańskiej w Strefie Rodzica w Polskim
Radio Dzieciom 🙂 Za rozmowę dziękuję niesamowitej dziennikarce
Aleksandrze Jasińskiej, która pokazała mi odrobinę świata kobiet, które są
matkami 🙂 
 
A ja zapraszam Cię na zajęcia, które prowadzę w 3 miastach:

  • Warszawie 
  • Piasecznie 
  • Iławie 
     
    Na zajęcia zapiszesz się przez formularz na stronie: https://selenekorpowitch.pl
    Znajdziesz tam też dokładne lokalizacje oraz terminy zajęć 🙂

Gimnastyka Słowiańska w Dzień dobry TVN

Emilia Bartkowska / Gimnastyka Słowiańska

Gimnastyka Słowiańska postanowiła w ostatnim czasie wyjść na salony, a właściwie pokazać się
szerszej publiczności.
Naszą Pracownię Mistrza odwiedziła dziennikarka Dzień Dobry TVN Katarzyna Chętnik, by zobaczyć
kim jest Słowiańska Kapłanka Miłości oraz jak wyglądają zajęcia z gimnastyki słowiańskiej. Stworzyła
niesamowicie kobiecy materiał, w którym można zerknąć jak wygląda świat do jakiego możesz
wkroczyć przychodząc w piątki na zajęcia.
Na zajęciach nie tylko ćwiczymy, ale też medytujemy w tańcu i skupiamy się na budzeniu swojej
kobiecości. Zachęcam do tego, by gimnastykę słowiańską ćwiczyć właśnie w długiej spódnicy tak, aby
energia swobodnie płynęła i by podkreślić kobiecość.

Nagranie z odcinka Dzień Dobry TVN znajdziecie tutaj: Nagranie z odcinka Dzień Dobry TVN znajdziecie tutaj:
https://dziendobry.tvn.pl/styl-zycia/emilia-bartkowska-kaplanka-milosci-ktora-prowadzi-warsztaty-
dla-kobiet-6745056?fbclid=IwAR1NtKnpKW8Y7Yl7FBVSmT1eg-
YcfCuGiQf4iwgDjIgMLdhDagM3mwtb0VA

Słowiańska Kapłanka Miłości
https://dziendobry.tvn.pl/styl-zycia/emilia-bartkowska-kaplanka-milosci-ktora-prowadzi-warsztaty-dla-kobiet-6745056?fbclid=IwAR1NtKnpKW8Y7Yl7FBVSmT1eg-YcfCuGiQf4iwgDjIgMLdhDagM3mwtb0VA
Słowiańska Kapłanka Miłości

Gimnastyka Słowiańska – Górny Świat Krąg 2

Górny Świat Krąg 2

Wracamy do górnego świata, świata bogów, czystych myśli i idei.

Symbolem jest romb z ramionami skierowanymi do wszystkich kierunków. Oznacza sukces.
Energia możliwości urzeczywistnienia dowolnej idei. Wiedza o tym jak połączyć duchowość
i materię. Daje możliwość sukcesów w biznesie i organizacji wielkich projektów.
Otrzymujesz dostęp do ukrytej wiedzy o stworzeniu świata. Może oznaczać ogromny wpływ
na innych ludzi, działanie na szeroką skalę, przywództwo.

Intencja ćwiczenia:
Z łatwością łączę duchowość i materię. Mam w sobie spokój, zaufanie, odwagę, siłę.
Wierzę, że wszystko co do mnie przychodzi jest dla mnie dobre i mi służy. Odważnie realizuję swoje zamierzenia i inspiruję do tego innych.
O czym mówią pozostałe ćwiczenia?
O energii boskiej ochrony, przemian, odwagi i sprawiedliwości, o beztroskiej, radosnej
twórczości i zabawie, o ochronie majątku, rodu i wartości materialnych, o wewnętrznym
spokoju, pewności jutra, stabilności, wyczuwania granic swoich i innych ludzi, o mądrości
rodowej, prawidłowego zrozumienia zasad starszeństwa, o relacjach z przodkami,
macierzyństwem i uznaniem mocy rodu.

Górny Świat Krąg 2

Gimnastyka Słowiańska – Średni Świat Krąg 5

Średni Świat Krąg 5

Emilia Bartkowska

Symbolem jest pusty w środku romb, od którego odchodzą na boki promyczki. Można do niego włożyć dowolny program i z nim pracować. 

Energia jest otwarta na świat jawny i wykorzystuje siłę światów Nawi i Prawi. 

Jest to energia komunikacji, dar przekonywania, dyplomacji. 

W pozytywnym aspekcie pomaga przekonać innych i znaleźć odpowiedniej podejście do każdego. 

Intencja ćwiczenia:

Mam w sobie spokój i zaufanie. Z łatwością znajduję odpowiednie podejście do ludzi i potrafię się z nimi porozumieć. 

O czym mówią pozostałe ćwiczenia? 

O otwieraniu się na nowe kierunki i możliwości, odwadze i zdolności nieprzywiązywania się do przeszłości, o łatwości w komunikacji, dyplomacji i powodzeniu, ciekawości świata, o otwarciu się na umiejętności uzdrawiania siebie i innych przez zrozumiecie mocy pracy z przodkami, o spokoju i zgodzie na wszystko co się wydarza, pewności jutra, wyczuwaniu granic swoich i innych ludzi, o relacjach z ludźmi starszymi wiekiem, wiedzą lub doświadczeniem, prawidłowego rozumienia zasad starszeństwa, o pozwalaniu odejść wszystkiemu co już nie służy, umiejętnościach magicznych i pracy z żywiołami.

Średni Świat Krąg 5
fot. Karol Ziemowit Buda

Gimnastyka Słowiańska – Dolny Świat Krąg 5

Zestaw D5

Emilia Bartkowska

Symbolem jest 5 krzyży, z których jeden jest otoczony kółkiem. Symbolizuje Dziady czyli
wspominanie przodków, czczenie ich jako bogów i pamięci od nich. Symbol oznacza, że
czerpiąc od nich możemy materializować ich przesłanie w świecie, w którym żyjemy.
Energia relacji z przodkami, macierzyństwa, uznania mocy rodu. Pozytywny aspekt cechuje
się znajdowaniem szczęścia wewnątrz, spełnienie w trosce o bliskich lub w macierzyństwie.

Intencja ćwiczenia:
Jestem wdzięczna moim przodkom za dar życia. Dzięki energii miłości, która od nich płynie
mogę dawać życie, wspierać i uzdrawiać.
O czym mówią pozostałe ćwiczenia?
O umiejętności programowania zdarzeń w życiu swoim i innych ludzi, o wrażliwości,
empatii, ochronie w relacjach z innymi, o pełnym oczyszczeniu, usunięciu przeszkód i
dostrzeżenia pierwotnych przyczyn, o przenikliwości i jasnym umyśle oraz rezygnacji z tego
co mi nie służy i zdecydowaniu się na rozpoczęciu życia od nowa, o obfitości w finansach i
innych sferach w życiu i przyciąganiu właściwych osób, o energii intuicji, umiejętności i
dostępu do wiedzy ukrytej przed innymi.

Gimnastyka Słowiańska Emilia Bartkowska
Gimnastyka Słowiańska Emilia Bartkowska

Gimnastyka Słowiańska od A do Z

Gimnastyka Słowiańska

Emilia Bartkowska

Chciałabym dzisiaj rozpocząć cykl opowiadający o Gimnastyce Słowiańskiej, a dokładniej wszystkich ćwiczeniach.
System jaki odtworzył w latach 90tych Giennadij Adamowicz składa się z 27 ćwiczeń, które są podzielone na 3 światy, a w każdym z nich mamy po 9 kręgów czyli ćwiczeń.
Słowianie uważali, że mamy 3 światy:

  • Świat Góry ( Pravi )

To świat bogów, prawda, nasze czyste myśli, intencje, natchnienie. Symbolizuje go kolor biały.

  • Świat Średni ( Javi )

To świat ludzi, zwierząt, pobudza naszą świadomość zwiększając przepływ myśli,
wykorzystanie wyobraźni, gromadzi energię do działania. Symbolizuje go kolor czerwony czyli namiętność, krew, życie, płodność.

  • Świat Dolny ( Navi)

To świat przodków, ciemna strona, transformacja, śmierć, nasze działania, wyparte myśli, rodowe programy.

A w każdym z nich po 9 duchów opiekuńczych czyli Brzegiń.
Na zajęciach ćwiczymy 7 ćwiczeń z 27. Na podstawie dnia księżycowego i słonecznego
wyliczamy zestaw, w którym ostatnie ćwiczenie jest dominujące i zamyka pozostałe 6
ćwiczeń, które zawsze są ułożone w kolejności: świat górny – świat średni – świat dolny –
świat górny – świat średni – świat dolny.
Łącznie zestawów ćwiczeń mamy 27. Używamy ich nie tylko do wyliczenia ćwiczeń na dany
dzień, miejsce i godzinę prowadzenia zajęć, ale też do wyliczenia zestawu rodowego.
Zestaw rodowy przypisany jest do konkretnej daty urodzenia. Zdarza się czasem, że kobieta
może mieć aż 2 zestawy rodowe, bo narodziła się na granicy światów.

Moim ćwiczeniem rodowym jest S2 czyli drugi krąg ze świata średniego. Jego symbol to dwa romby. Oznaczają, że wykorzystując energię jawnej miłości materializujemy ją i to czego pragniemy.

O czym mówią pozostałe ćwiczenia? O otwartości na wiedzę, która do nas przypływa  i
widzeniu sensu we wszystkim co się wydarza, o rozkwicie w życiu i rozwoju, wsparciu
bliskich ludzi, o pozbyciu się tego co już nie służy i otwarciu na przyjęcie nowego, o łatwości
w kontaktach z innymi ludźmi i otwartości w mówieniu o swoich uczuciach, o odkryciu
połączenia z pamięcią rodu i mądrości przodków, która chroni od plotek i złych wieści. 
Energia rozkwitu i obfitości finansowej. W pozytywnym aspekcie sprawia, że człowiek działa jak magnes na pieniądze oraz, że zawsze znajduje się w odpowiednim miejscu i czasie.
Intencja ćwiczenia:
Żyję w dostatku i obfitości ciesząc się z urodzaju w moim życiu…

Świat drugi
Świat drugi